Zgodnie z artykułem "Wyborczej" część środków Fundacji Profeto miała być wykorzystywana na prywatne wydatki księdza, w tym również na wpłaty dla jego rodziny i związanych z fundacją firm. Według dziennika miliony złotych miały zostać przeznaczone na niejasne zakupy, takie jak sprzęt do produkcji telewizyjnej i… skarpetki. Mecenas Krzysztof Wąsowski oraz Patryk Jaki od razu odnieśli się do tych rewelacji, kwestionując rzetelność przedstawionych informacji.

Patryk Jaki wyjaśnił, że Fundacja Profeto korzystała z dwóch różnych kont bankowych – jedno przeznaczone było do obsługi środków publicznych, a drugie do działań własnych fundacji. Według niego opisane w "Wyborczej" wydatki dotyczyły tego drugiego konta, niepowiązanego z pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości. Europoseł porównał sytuację do hipotetycznego zarzutu wobec prezydenta Trzaskowskiego, gdyby ktoś obwiniał go za wydatki Domu Kultury na Ursynowie, mimo że finansowanie dotyczyło chodnika na Wawrze.

Szeroko komentowany zakup skarpetek Jaki wyjaśnił jako część charytatywnej zbiórki, typowej dla wielu fundacji. Były również wydatki na sprzęt audiowizualny, który miał być wykorzystywany w celach muzykoterapeutycznych, a więc zgodnie z celami projektów wspieranych przez Fundusz Sprawiedliwości.

Patryk Jaki ostro skrytykował "Gazetę Wyborczą" za wprowadzanie czytelników w błąd, sugerując, że prokuratura pomieszała wydatki z obu kont i mogła nawet popełnić przestępstwo, formułując zarzuty na tej podstawie.

„Nie ma nic gorszego niż przestępstwo, w którym nadużywa się władzy, aby niszczyć dobrego człowieka na podstawie spreparowanych dowodów” – zakończył Jaki, stanowczo potępiając tego rodzaju manipulacje.