W swoim artykule zwraca on uwagę na ukucie nowego określenia przez dziennikarzy głównego nurtu: „transvestigation”, które jest połączeniem dwóch angielskich słów trans i investigation („dochodzenie” lub „śledztwo”). Ma ono oznaczać „bezpodstawną teorię spiskową, która próbuje udowodnić, że wybitni ludzie, zazwyczaj prominentne postaci kobiece, szczególnie sportsmenki, są potajemnie trans”. Van Maren linkuje w swoim komentarzu artykuł z „USA Today”, który jest przykładem „obalania” tej „bezpodstawnej teorii spiskowej” na przykładzie Imane Khelif.

Jak pisze dalej, w negatywnym świetle media głównego nurtu prezentują nie „algierską bokserkę”, ale sportsmenki, które np. w czasie Olimpiady robiły palcami znak „x” symbolizujący żeński chromosom. Tymczasem jego zdaniem „wszystko to służy odwróceniu uwagi ludzi od faktu, że mężczyźni identyfikujący się jako trans w przestrzeniach dla kobiet nieustannie dopuszczają się przemocy wobec kobiet, często wówczas, gdy są one najbardziej bezbronne”.

Według Van Marena doniesienia medialne „zasadniczo odwracają prawdę, twierdząc, że mężczyźni identyfikujący się jako trans są ofiarami, podczas gdy kobiety i dziewczęta, które mają czelność narzekać, są ciemięzcami”. Te same media jednocześnie ignorują wydarzenia dowodzące czegoś innego: że to transwestyci udający kobiety dopuszczają się wobec nich przemocy. Pomijanie przez nie tych przypadków, tworzy wypaczony obraz rzeczywistości.

Jako przykład Van Maren podaje jeden z takich incydentów. W Greenville w stanie Karolina Południowa aresztowano „transpłciowca” o imieniu „Michelle Silva Perez”, który jako kobieta został przyjęty do schroniska dla kobiet i matek z małymi dziećmi. Pereza wyrzucono z placówki (której pracownicy nie wiedzieli, że jest mężczyzną) z powodu złego prowadzenia się. W odwecie mężczyzna ugodził jedną z pracownic schroniska tak mocno w brzuch, że wnętrzności wyszły jej na wierzch.

O sprawie pisał m.in. feministyczny portal „Reduxx”, który skontaktował się z biurem szeryfa z Greenville, by potwierdzić wiadomości i dowiedzieć się, że Perez był rejestrowany jako mężczyzna. Ten sam portal dwa lata wcześniej informował o „transseksualnym seryjnym mordercy”, któremu pozwolono „na przebywanie w żeńskiej części schroniska dla bezdomnych w Nowym Jorku mimo niewygody personelu i rezydentek”.

Van Maren dowodzi, że nie jest to jedynie lokalne wydarzenie o małym znaczeniu, ale że media głównego nurtu selekcjonują wiadomości tak, by uwagę przyciągało jedynie to, co „umacnia narrację aktywistów trans, że nadciąga transpłciowe ludobójstwo”. Jako przykład podaje wiadomość CNN o zamordowaniu tzw. „transpłciowej kobiety”, w której sugeruje się, że jest to ofiara „transfobii”. Tymczasem ku takiemu stwierdzeniu nie ma po prostu podstaw, gdyż policja nie donosi o znanych motywach. CNN tymczasem przytacza wypowiedź organizacji Baltimore Safe Haven, która wręcz podsuwa myśl, że „wiele przypadków transgenderowych zabójstw pozostaje nierozwiązanych z powodu kwestii powiązanych z tożsamością płciową”.

Takie manipulacje tworzą obraz tzw. „osób transpłciowych” jako ofiar przemocy i nienawiści, a „transfobów” jako sprawców morderstw. Tymczasem wspomniany feministyczny „Reduxx” na swojej stronie ma całą listę artykułów o przemocy, gwałtach i innych przestępstwach popełnianych przeciwko kobietom przez tzw. „kobiety transpłciowe”, czyli mężczyzn podających się za kobiety. O podobnych przypadkach wielokrotnie pisał też sam Van Maren. Ta „góra dowodów” jest jednak lekceważona przez media głównego nurtu, a „dobrzy ludzie” mają wierzyć w prawdziwość narracji transgenderowców.