Rekonstruktorzy w ciszy przechodzą z Muzeum Wojska Polskiego, Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem, Starym Miastem, przed pomnik Polaków pomordowanych przez Rosjan podczas II wojny światowej. W marszu oprócz rekonstruktorów było kilku reprezentantów Kieleckich Patriotów i klubu Gazety Polskiej z Elbląga.

W marszu powinni licznie brać udział polscy patrioci (ci młodzi z wielu środowisk odwołujących się do myśli narodowej czy prawicowej) i ci starsi (sympatyzujący z partią rządzącą), harcerze, uczniowie klas wojskowych, kibice. Wszyscy, którzy wpisują się w poczet narodu polskiego. Niestety nie biorą. Widać, że wraz z laicyzacją postępuje proces wykorzeniania z polskości, proces utraty tożsamości, rozpadu wspólnoty narodowej. Proces w którym, żyjący w Polsce, nawet ci aktywni w polityce, nie poczuwają się do związku z tymi, którzy zostali przez Rosjan zabici podczas II wojny światowej, bo ośmieli się być polską elitą.

Tradycją Katyńskiego Marszu Cieni są utrudnienia na jego trasie. W tym roku trasą marszu nie mógł czornyj woron (czarny kruk) – czyli rosyjski samochód NKWD, którym rosyjska bezpieka przewoziła polskich oficerów zamordowanych przez Rosjan w zbrodni katyńskiej. Na jego drodze stanęły betonowe zapory z telefonem kontaktowym władz Warszawy (czyli PO i Trzaskowskiego).

Marsz po drodze mijał demonstrację antyPiS Kijowskiego. Tym razem organizatorzy nie przywitali marszu hymnem Unii Europejskiej, tylko wyłączyli mikrofony, a babcia Kasia, odmiennie od zeszłego roku, nie bluzgała pod adresem uczestników marszu, tylko milczała i wymachiwała tęczową szmatą. To ewidentny postęp. Szkoda tylko, że aktywiści antyPiS nie poczuwają się do solidarności z Katyńskim Marszem Cieni – nawet w sytuacji, gdy trwa imperialistyczna agresja Rosji na Ukrainę, i Rosjanie mordują Ukraińców, tymi samymi metodami co mordowali polskich oficerów ze zbrodni katyńskiej.

Uczestnicy Katyńskiego Marszu Cieni zostali też przepuszczeni przez pustawy teren zajęty przez obchody rocznicy smoleńskiej. Znany z TVP komentator polityczny sympatyzujący z PiS zapewne nie czuł się związany z Katyńskim Marszem Cieni, bo nazwał go marszem cieni. Przykre było też to, że gdy marsz mijał stojących na schodach kościoła ewangelizatorów, to ci nie przerwali swojego nauczania, by np. zmówić modlitwę za pomordowanych, i tym sposobem wyrazić swój związek z polskim narodowe. Oczywiście wiele z mijanych paniuś na ulicach nie kojarzyło, o co chodzi w tym marszu i prychało z racji na stwarzane przez marsz utrudnienia w komunikacji.

 

Od 16 lat przez Warszawę przechodzi co roku Katyński Marsz Cieni. Setki wolontariuszy w mundurach żołnierzy Wojska Polskiego i polskiej Policji, wraz z rekonstruktorami w strojach dzieci i żon pomordowanych, idzie przez Warszawę z Muzeum Wojska Polskiego do pomnika Pomordowanych na Wschodzie. Marsz jest formą oddania hołdu polskim patriotom pomordowanym przez Rosję sowiecką w czasie II wojny światowej. Gdy w zeszłym 2022 roku przez Warszawę przechodził Katyński Marsz Cieni, od ponad miesiąca trwa wojna na Ukrainie. W tym samym dniu co Marsz media poinformowały, że w ukraińskiej Buczy odkryto setki pomordowanych metodą katyńską Ukraińców. W takich okolicznościach szokujące było zachowanie przedstawicieli antyPiS wobec Katyńskiego Marszu Cieni. Gdy Marsz mijał pałac prezydencki, natknął się na demonstracje antyPiS zorganizowaną przez środowisko Kijowskiego. AntyPiSowska demonstracja zakłóciła przejście Katyńskiego Marszu Cieni, puszczając hymn Unii Europejskiej. Znana aktywistka antyPiS babcia Kasia, z plecakiem z napisem po angielsku „pierdolić zasady" (który miała ze sobą też w tym roku), tęczowym plakacikiem z napisem „konstytucja", i flaga Solidarności, wrzeszczała na rekonstruktorów z Katyńskiego Marszu Cieni, nazywając ich „kukłami przebranymi" i „bandytami", zarzucała im, że poprzez rekonstrukcje („teatrum", „cyrk cholerny") obrażają pamięć jej dziadka pułkownika Jerzego Zapolskiego. Ekscesy babci Kasi nie przeszkadzały innym uczestnikom demonstracji antyPiS — można podejrzewać, że mają oni równie negatywny stosunek do Katyńskiego Marszu Cieni, jak i ona. Tylko jedna z emerytek zwracała uwagę babci Kasi, że „Rola pokaże ją u faszystów" (dla porządku – to ja Jan Bodakowski filmowałem babcie Kasie, a nie Marcin Rola z wRealu24) – babcia Kasia stwierdziła „że ją tam ciągle pokazują i ma ich w dupie". Na ekscesy babci Kasi policjanci nie reagowali.

 

Zakłócanie Katyńskiego Marszu Cieni przez antyPiS to już tradycja. W 2020 roku Marsz zakłóciła grupa tęczowych stojących przed kościołem Świętego Krzyża (i potem się geje dziwią, że ich ludzie nie lubią) i grupa antyPiS stojąca przed Pałacem Prezydenckim.

 

Katyński Marsz Cieni upamiętnia ofiary zbrodni, jaką komunistyczna Rosja dokonała na polskich patriotach w czasie II wojny światowej. 13 kwietnia 1943 roku Niemcy ujawnili publicznie zbrodnie dokonaną przez Rosjan w lesie katyńskim. Katyń stał się symbolem zagłady polskiej inteligencji dokonanej podczas II wojny światowej przez rosyjskich komunistów. Zbrodni podobnej do tej, jaka na Polakach dokonali niemieccy naziści w ramach akcji AB. Rosja sowiecka (wraz z nazistowskimi Niemcami) napadła na Polskę we wrześniu 1939 roku. Podobnie jak Niemcy, tak i Rosjanie, metodycznie eksterminowali naród Polski. Pierwszymi ofiarami okupantów w czasie II wojny światowej stała się Polska inteligencja. Wiosną 1940 roku, na Polecenie władz ZSRR, funkcjonariusze NKWD wymordowali co najmniej 21 768, a być może i 27 tysięcy, przedstawicieli polskiej elity, w tym ponad 10.000 oficerów zawodowych i rezerwy wojska, oraz funkcjonariusz Policji Państwowej, Korpusu Ochrony Pogranicza, Straży Granicznej i Służby Więziennej. Ponad 60.000 krewnych ofiar sowieci deportowali do Kazachstanu, duża część deportowanych w drodze i na wygnaniu zmarła. Zwłoki zamordowanych sowieci zakopali w dołach w Katyniu, Miednoje, Charkowie, Bykowni i w innych do dziś nieustalonych miejscach. Skrępowanych drutem kolczastym Polaków sowieci mordowali strzałem w tył głowy, w więzieniach NKWD lub bezpośrednio nad dołami śmierci. Do dołu sowieci wrzucali do 250 zwłok pomordowanych. W 1941 roku nastąpił atak Niemiec na ZSRR. W 1943 Niemcy rozpoczęli ekshumacje dołów ze zwłokami w Katyniu. W ekshumacjach uczestniczył Międzynarodowy Czerwony Krzyż i Polski Czerwony Krzyż za zgodą Armii Krajowej. Świadkami ekshumacji byli — Ferdynand Goetel, Józef Mackiewicz, ksiądz Stanisław Jasiński, Leon Kozłowski i Jan Emil Skiwski. Niemcy ekshumowali 4243 ciała. Zidentyfikowano 2730 z nich. Ekshumacje przerwało zajęcie tych terenów przez Armię Czerwoną. Od 1943 sowieci uparcie twierdzili, że Polaków w Katyniu zamordowali Niemcy. Kłamstwa sowietów wspierali Amerykanie i Brytyjczycy, którzy zakazali pisania o sowieckiej odpowiedzialności za Katyń w czasopismach polskich wydawanych na zachodzie, w tym w prasie Polskich Sił Zbrojnych. Po wojnie w PRL represjami komuniści karali za mówienie prawdy o Katyniu. Cenzura PRL zakazała pisania prawdy o Katyniu. Od czasów transformacji ustrojowej rządy ZSRR i Rosji prowadzą akcję szerzenia kłamstw o rzekomych mordach, które na sowieckich jeńcach mieli rzekomo dokonywać Polacy. Celem tej akcji jest wmówienie ludziom, że Katyń był słuszną zemstą na rzekomych mordercach sowieckich żołnierzy. Równocześnie w debacie publicznej w Rosji neguje się równocześnie sowiecką odpowiedzialność za zbrodnie w Katyniu. By uświadamiać jaka była prawda o mordzie katyńskim co roku, od ponad 15 lat przez Warszawę maszerują rekonstruktorzy w Katyńskim Marszu Cieni. Podobne rekonstrukcje mają miejsce też i w innych miastach Polski. Bardzo smutne jest to, że w Katyńskim Marszu Cieni nie udało mi się dostrzec ani polityków, ani działaczy licznych organizacji aspirujących do reprezentowania polskich patriotów. Nie było widać wśród maszerujących przedstawicieli narodowców, wolnościowców, antykomunistów czy osób popierających partię rządzącą. Wszystko wskazuje na to, że rzeczy oczywiste, takie jak zbrodnia katyńska, zbrodniczość komunizmu, wielowiekowa tradycja agresji imperializmu rosyjskiego wobec Polski, są absolutnie nieznane wielu Polakom. Co gorsza, mniejszość zainteresowana tematyką historii Polski, miast wiedzy o faktach, ma totalny intelektualny bajzel. Taka ponura rzeczywistość wymusza to, że trzeba do znudzenia powtarzać informacje, które powinny być oczywiste dla wszystkich. W tym te dotyczące, zbrodni komunistycznych na Polakach, które dziś w Rosji są gloryfikowane.