Dotychczas nikt nie przyznał się do ataku. W rozmowie z agencją Reutera anonimowy amerykański urzędnik przypomniał, że w przeszłości podobne ataki organizowały proirańskie bojówki. To kolejny atak w ostatnich dniach. W poniedziałek rannych została pięciu amerykańskich żołnierzy w wyniku ostrzału rakietowego bazy Ain al-Asad w prowincji Anbar na zachodzie Iraku.

Na Bliskim Wschodzie rośnie napięcie po zabiciu przywódcy Hezbollahu Fuada Szukra i Hamasu Ismaila Hanije. W obawie przed spodziewanym atakiem Iranu na Izrael, Stany Zjednoczone kierują na Bliski Wschód kolejne siły.