Sejm jednogłośnie poparł wczoraj powołanie komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości i celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego. Przedstawiciele większości parlamentarnej zapowiadali ją jako narzędzie do „rozliczenia” PiS. Politycy partii rządzącej wskazywali z kolei, że chcą dzięki komisji wykazać, iż przygotowując w 2020 roku wybory korespondencyjne, spełniali obowiązek przewidziany w Konstytucji, a ich przeprowadzenie ostatecznie zablokowali samorządowcy wywodzący się z Platformy Obywatelskiej, nie przekazując rejestru wyborców.

Rzecznik PiS Rafał Bochenek przedstawił dziś kandydatów swojego ugrupowania do komisji.

- „Prawo i Sprawiedliwość do komisji śledczej zgłasza czterech kandydatów, ale warunkowo. Po pierwsze, zgodnie z przepisami każdy klub ma autonomię do wskazywania osób, które go reprezentują, w związku z tym nie do przyjęcia będzie sytuacja, w której to inne kluby będą narzucały nam, kto ma reprezentować nasz klub parlamentarny, tak jak to jest w przypadku wicemarszałków”

- zastrzegł polityk.

- „Po drugie - to co zawsze podkreślamy - komisja ta powinna być utworzona na podstawie i w zgodzie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami dotyczącymi m.in.: parytetów co do reprezentacji i podziału miejsc w ich składzie”

- dodał.

Podkreślił, że zgłoszeni przez PiS kandydaci, to politycy posiadający wszelkie kompetencje, by „merytorycznie, transparentnie obnażyć manipulacje, jakie wokół wyborów korespondencyjnych się pojawiają”.