Na uroczystości 8 marca, która świętowała wpisanie do francuskiej konstytucji barbarzyńskiego „prawa” do zabijania nienarodzonych, prezydent Emmanuel Macron uznał to za zwieńczenie walki „o wolność”, która była naznaczona „łzami, tragediami i zniszczonymi przeznaczeniami”. Jego zdaniem fakt, że Francja stała się pierwszym na świecie państwem, które uznało w ustawie zasadniczej takie „prawo”, powinien przypominać o „losie pokoleń kobiet pozbawionych najbardziej intymnego z wyborów: czy mieć, czy też nie mieć dziecka”.

Zakaz mordowania nienarodzonych zdaniem francuskiego prezydenta miał być pogardą dla „wolności” kobiet, które ryzykowały „utratą wszystkiego, własnego szczęścia i własnego życia”, gdy „pod przykrywką tajnych operacji” wymieniały adresy – jak się można domyślić: miejsc, gdzie można było dokonać aborcji.

Macron jednak nie uznał tego za „koniec tej historii”, lecz za „początek walki”. Jak stwierdził: „Jeśli Francja stała się jedynym krajem na świecie, którego Konstytucja wyraźnie chroni prawo do aborcji we wszystkich okolicznościach, to nie spoczniemy, aż ta obietnica będzie podtrzymywana w całym świecie. Będziemy prowadzić bitwę na naszym kontynencie, w naszej Europie, gdzie reakcyjne siły przede wszystkim i zawsze atakują prawa kobiet, nim przystąpią do ataku na prawa mniejszości, uciskanych i wszystkie wolności”. Celem zatem jest Karta praw podstawowych Unii Europejskiej i zmiana ustaw w całej Europie.

Van Maren zagadza się z brytyjskim wykładowcą i publicystą Sebastianem Morello, że tocząca się bitwa o aborcję to „wyraźna bitwa między dobrem a złem w imię postępu”. Przypomina, że wciąż istnieją kraje takie, jak Liechtenstein i Malta, które chronią dzieci nienarodzone i że to właśnie tym krajom Macron wypowiedział wojnę, która jest w rzeczywistości nową formą „kolonializmu”. Ten kolonializm dotyczy nie tylko Europy, ale również całego świata. Przykładem są państwa Afrykańskie, na które wywiera się naciski co do aborcji i tzw. „praw seksualnych” przy oferowaniu im pomocy.

Van Maren uważa, że klęska, jaką jest wpisanie aborcji do francuskiej konstytucji, „nie jest nieunikniona i że siły walczące o życie i rodzinę mogą wygrać. Mroczny dzień dla Francji nie musi stać się mrocznym dniem dla Europy”. Przykładem jest według niego działanie ruchu pro-liferskiego One of Us i zwycięstwo prawa do życia na Malcie w 2023 r., kiedy odstąpiono od planów legalizacji zabijania nienarodzonych.