Po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska rozpoczął się atak na nauczanie religii w szkołach publicznych. Jego pierwszym elementem jest dokonana z pominięciem ustawowego obowiązku porozumienia z Kościołami i związkami wyznaniowymi zmiana w rozporządzeniu szefa MEN, zakładająca łączenie w grupy uczniów w różnym wieku. Kolejne działania resortu edukacji rodzą coraz poważniejsze obawy, że ostatecznym celem jest całkowite wyrugowanie lekcji religii z polskich szkół. Na konsekwencje takich działań uwagę zwrócił ks. prof. Piotr Roszak.

- „Nauczanie religii jest nakreśleniem bardzo ważnych horyzontów kulturowych, etycznych, moralnych. To jest taki przewodnik w życiu przy podejmowaniu najważniejszych decyzji”

- zauważył teolog, cytowany przez portal Radia Maryja.

- „Unikanie czy marginalizowanie religii sprawia, że pewnych wyborów nie jest tak łatwo dokonać osobom, które określają się jako wierzące, bo buduje się pewien sztuczny podział. Lekcja religii sprzyja pewnemu integralnemu spojrzeniu na ludzkie życie”

- dodał.

Dlatego duchowny wskazuje na konieczność mobilizacji katolików, którzy muszą głośno domagać się realizacji misji wychowawczej szkoły, uwzględniającej również lekcje religii.