Wszystko zaczęło się od stanowczej homilii emerytowanego ordynariusza diecezji włocławskiej na Jasnej Górze. W czasie Mszy św. dla uczestników pielgrzymki Rodziny Radia Maryja bp Wiesław Mering mówił m.in. o problemie nielegalnej migracji, przywołując dwie tragedie, do których doszło w ostatnim czasie na terenie woj. kujawsko-pomorskiego. Hierarcha w bardzo ostrych słowach podsumował też rządzących, na co ci postanowili jeszcze ostrzej odpowiedzieć. Ministerstwo Spraw Zagranicznych sięgnęło po najcięższe działa i skierowało pełną merytorycznych błędów notę dyplomatyczną do Watykanu. Więcej na temat tego kompromitującego dokumentu pisał na łamach naszego portalu red. Paweł Chmielewski.
Do sprawy postanowił odnieść się też sam minister Sikorski, który stwierdził, że jego resort zdecydował się na wystosowanie noty, bo „wielu Polaków jest oburzonych zawłaszczeniem Jasnej Góry do celów partyjno-politycznych”. Zaprezentował też swoją wykładnię zasady autonomiczności państwa i Kościoła.
- „My się nie wtrącamy do sakramentów, ale oczekujemy, że księża biskupi nie będą się wtrącali do rywalizacji partyjnej”
- powiedział.
Najwyraźniej, niczym władze PRL-u, minister Sikorski chce zabronić duchownym wypowiadania się w kwestiach społeczno-politycznych.
- „Jak ksiądz biskup chce działać w polityce, to niech zrzuci sukienkę i zapisze się do PiS-u. Póki jest biskupem, wymagamy, by szanował konkordat”
- grzmiał.
Na skandaliczne słowa szefa polskiej dyplomacji odpowiedział w mediach społecznościowych prof. Przemysław Czarnek.
- „To jest minister spraw zagranicznych? Dyplomata? W ten sposób? Sukienka? Konkordat? Pan czytał konkordat, panie ministrze?”
- pyta parlamentarzysta i prawnik.
- „Nie może pan obywatelowi Rzeczypospolitej Polskiej, jakim jest jeden i drugi biskup, zabraniać wolności słowa. Skąd pan jest? Z Białorusi?
- dodał.
Totalna kompromitacja Sikorskiego. Dyskwalifikacja pic.twitter.com/VZqvI1eQyg
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) July 16, 2025