Prezes IPN Karol Nawrocki wziął udział w dzisiejszych uroczystościach z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych na Wojskowych Powązkach. W czasie swojego wystąpienia historyk zwrócił uwagę, że wiele musiało się wydarzyć, aby Niezłomni „stali się częścią narodowej pamięci”.
- „Zło, okrucieństwo, spustoszenie po roku 1945, ubeckie katownie, rozbijane rodziny i inwigilacja wobec tych, którzy chcieli po prostu wolnej i niepodległej Polski. Komunistyczna propaganda, a po roku 1989, do dnia dzisiejszego postkomunistyczna propaganda by ich z tej pamięci wyeliminować i wyrzucić, a oni służyli polskiej wolności od 1939 roku. Wciąż są wierni tej samej przysiędze wolnej, niepodległej Polsce”
- powiedział.
Przypomniał o walce Żołnierzy Wyklętych w czasie II wojny światowej.
- „Bili się, by Polska była wolna i niepodległa. O to samo bili się po 1945 roku wciąż będąc wiernymi swojej przysiędze. Chcieli Polski wolnej, a Polska wolną się nie stała. Stała się na kolejne blisko 50 lat sowiecką kolonią. I nie byli żadną bandą. Byli z miast i wiosek polskich, jak mówił legendarny dowódca V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej Zygmunt Szendzielarz Łupaszka”
- podkreślił.
- „Byli też sumieniem narodu polskiego, który po 6 latach strasznej okupacji nie był gotowy do powszechnego oporu wobec sowieckiej władzy. Oni byli najtwardsi z twardych. Byli sumieniem polskiego narodu, który pragnął wolności i niepodległości. Tak długo odradzała się pamięć o Żołnierzach Niezłomnych, mimo że ich bohaterstwo jest niekwestionowane”
- dodał.