W czwartek na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano raport o stratach Polski w czasie niemieckiej okupacji, które oszacowano na 6 bilionów 200 miliardów zł. Publikacji raportu towarzyszyły deklaracje polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy zapowiadają podjęcie starań o wypłatę należnych Polsce odszkodowań od Niemiec. W rozmowie z Polską Agencją Prasową do sprawy odniósł się wicepremier Piotr Gliński, który opowiedział o realizowanych przy współpracy polskich i światowych instytucji działaniach Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie restytucji zagrabionych przez Niemcy w czasie II wojny światowej dóbr kultury.

- „To jest współpraca także z prokuratorami, FBI, karabinierami włoskimi, z policją z całego świata, a także współpraca z wyspecjalizowanymi fundacjami, organizacjami, które zajmują się poszukiwaniem dzieł sztuki”

- wyjaśniał szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego.

Prof. Gliński zaznaczył przy tym jednak, że polskie działania w tym zakresie często spotykają się z niechęcią.

- „Państwa na ogół niechętnie się tym zajmują, bo kwestia odzyskiwania dzieł sztuki przez Polskę, czy kwestia sprawiedliwości dziejowej, czy też rekompensaty za straty wywołane przez Niemcy - nie są w agendzie państw współczesnych na pierwszym miejscu. Zwłaszcza, jeśli chodzi o straty polskie”

- podkreślił.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział w czwartek, że uzyskanie od Niemiec należnych reparacji będzie długą i trudną drogą. W rozmowie z PAP prof. Gliński zauważył, że chodzi o walkę, w której liczy się siła polityczna.

- „W polityce często taka naga siła jest stosowana i partner polityczny mówi: Nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi?

- zauważył wicepremier.

- „Zdaje się, że strona niemiecka podobną politykę chce stosować wobec naszych żądań reparacyjnych. My będziemy jednak nieugięci. Mamy argumenty, a prawda i dowody są po naszej stronie”

- dodał.