Jakiś czas temu z drogi prowadzącej na szczyt Kopca Powstania Warszawskiego zniknęły ustawione przez harcerzy drewniane krzyże, upamiętniające ofiary zrywu z 1944 roku. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości odkryli, co się z nimi stało.

- „Kontrola poselska z Jarosławem Krajewskim i radnym Christianem Młynarekiem doprowadziła nas do mrocznego magazynu Zarządu Zieleni m. st. Warszawy podległego Rafałowi Trzaskowskiemu”

- napisała na X.com poseł Anita Czerwińska.

Do swojego wpisu dołączyła nagranie, na którym widzimy krzyże niczym śmieci upchane do czarnych worków.

- „Usunęli Kotwicę, usuwają krzyże, a  z podręczników historii naszych Bohaterów. Kim oni są?”

- pyta historyk i były wiceminister edukacji narodowej Maciej Kopeć.

W rozmowie z „Faktem” do sprawy odniósł się ks. prof. Andrzej Kobyliński.

- „Jeśli decyzja w sprawie modernizacji została wspólnie podjęta przez władze Warszawy, MPW i ŚZŻAK, to krzyże powinny zostać zniszczone w sposób godny, z poszanowaniem ich wyjątkowego charakteru. Na przykład poprzez spalenie, któremu mogłaby towarzyszyć modlitwa za ofiary Powstania Warszawskiego”

- powiedział kierownik Katedry Etyki UKSW w Warszawie.

Czymś niedopuszczalnym jest w ocenie filozofa to, że upamiętniające Powstańców krzyże potraktowano „jak śmieci”.

- „To niebywały skandal. Niestety, doszło do naruszenia sakralnego i patriotycznego charakteru krzyży, które wyrażają naszą zbiorową pamięć o morzu krwi przelanej przez Powstańców i ludność cywilną naszej stolicy”

- podkreślił.