Szefowa resortu edukacji wzięła we wtorek udział w międzynarodowej konferencji „My jesteśmy pamięcią. Nauczanie historii to nauka rozmowy”, zorganizowanej w Krakowie z okazji 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau. W czasie swojego wystąpienia minister Nowacka stwierdziła, że „na terenie okupowanym przez Niemcy, polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady”. Później minister przeprosiła za „przejęzyczenie”, a wedle resortu, jej przygotowana wcześniej i odczytywana z kartki wypowiedź miała brzmieć: „na terenie okupowanej przez Niemcy Polski, naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady”.
To ma być „przejęzyczenie”? Minister Nowacka czytała o „polskich nazistach” z kartki: pic.twitter.com/ohtJhXnqdA
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) January 28, 2025
Na haniebne słowa minister, które padły w tak ważnym dniu, gdy na Polskę były zwrócone oczy całego świata i nie zostały od razu sprostowane w czasie samego wystąpienia, stanowczo reaguje opozycja. Złożenie wniosku o wotum nieufności wobec Barbary Nowackiej zapowiedział w czasie dzisiejszej konferencji prasowej poseł Mariusz Błaszczak podkreślając, że klub PiS uważa jej słowa „za nikczemne i fałszywe”.
- „Uważamy też, że w ten sposób wpisuje się w fałszywą narrację niemiecką. Niemcy próbują uciec od odpowiedzialności za Holokaust przerzucając tę odpowiedzialność na nazistów i na Polaków, co jest fałszem historycznym. Sprzeciwiamy się temu”
- powiedział szef klubu PiS.
- „Minister Nowacka straciła kwalifikacje do tego, żeby zasiadać w polskim rządzie po wypowiedzeniu tych słów”
- dodał.
Już w ub. tygodniu natomiast PiS skierowało wniosek o wotum nieufności wobec minister ds. równości Katarzyny Kotuli, która poinformowała o pracach nad ustawą o „uzgodnieniu płci”, zastrzegając jednocześnie, że rządzący nie chcą mówić o tych pracach głośno przed wyborami prezydenckimi.