W najnowszym raporcie Ośrodek Studiów Wschodnich (OSW) przyznaje, że Rosjanie poczynili postępy na kierunku siewierskim, zwłaszcza w okolicach Zwanie, Wyjimki czy Swiato-Pokrowskiego. Walki mają charakter intensywny, a pogoda utrudnia stronie ukraińskiej korzystanie z dronów. Jednak OSW nie potwierdza zajęcia miasta, podkreślając, że linia frontu pozostaje płynna, a część pozycji nadal znajduje się pod kontrolą obrońców.

Podobnie Institute for the Study of War (ISW) oraz Reuters odnotowują ciężkie walki, ale nie wykazują, aby Rosja zdobyła Siewiersk. Niezależne mapy także nie pokazują pełnej kontroli rosyjskiej nad terenem.

Nie pierwszy raz rosyjska propaganda ogłasza „wyzwolenie” miasta przedwcześnie. Podobną narrację obserwowano przy Pokrowsku i Wołczańsku — Moskwa twierdziła, że oba punkty oporu upadły, podczas gdy Ukraińcy nadal walczyli na obrzeżach. Analitycy zwracają uwagę, że tego typu komunikaty mają przede wszystkim wymiar polityczny i propagandowy, zwłaszcza w okresach stagnacji na froncie.

Zgodne natomiast z danymi Reutersa pozostają szacunki dotyczące skali rosyjskiej okupacji: około 20% terytorium Ukrainy jest dziś pod kontrolą Moskwy, w tym niemal cały obwód ługański oraz większość Donbasu. To jednak nie zmienia faktu, że status Siewierska pozostaje sporny — i wciąż nie ma potwierdzenia, że Rosja rzeczywiście przejęła nad nim kontrolę.