Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer organizuje jutro szczyt w sprawie Ukrainy, na który zaprosił przywódców Polski, Francji, Niemiec, Danii, Włoch, Holandii, Norwegii, Hiszpanii, Finlandii, Szwecji, Czech, Rumunii, Turcji i Ukrainy. Wcześniej ma przeprowadzić telekonferencję z liderami krajów bałtyckich.
Jak donosi Sky News, Estonia, Łotwa i Litwa są „bardzo niezadowolone” z braku zaproszenia do Londynu. Wedle źródła brytyjskiej telewizji, „Moskwa z zainteresowaniem zwróci uwagę na wyłączenie z rozmów trzech państw bałtyckich”.
- „Rosja i nasze społeczeństwo jasno ocenią, że sprzedały nas USA, ale także Wielka Brytania i Francja”
- powiedział informator Sky News.
Do sprawy odniósł się na antenie estońskiej telewizji ERR szef komisji ds. zagranicznych estońskiego parlamentu Marko Mihkelson.
- „Państwa bałtyckie znajdują się w grupie ryzyka i uważam, że w tym kontekście absolutnie nieuniknione jest, abyśmy byli obecni na tych spotkaniach. Wiem, że nasi dyplomaci pracują nad tym, ale już teraz sytuacja ta nie napawa optymizmem i mi osobiście bardzo się nie podoba”
- powiedział.