Poprzednik obecnego prefekta Dykasterii Nauki Wiary na urzędzie metropolity La Platy w swoim artykule wskazuje na ironiczność twierdzenia, wedle którego obecny Synod ma otworzyć Kościół na wszystkich, jakby wcześniej był dla kogoś zamknięty. W ocenie argentyńskiego duchownego, inaugurując synod i publikując adhortację Laudate Deum, papież Franciszek otworzył jedynie puszkę Pandory.

- „Papieskie obsesje, jeśli pominąć kwestie klimatyczne i inne warianty tego samego tematu, szeroko eksponowane w nowej adhortacji, obejmują skłonności właściwe również dla niemieckiej drogi synodalnej: Komunię Świętą dla rozwodników i włączenie homoseksualistów do Kościoła. W przypadku tych dwóch tematów odniesieniami są odpowiednio Amoris laetitia i nieformalne, rozproszone wypowiedzi. Zawsze chodzi o progresywizm, który zadomowił się w Rzymie i który pojawia się w krytyce zawartej w głośnych obecnie Dubiach pięciu kardynałów”

- pisze hierarcha.

Jego zdaniem Synod o Synodalności „otwiera drogę do niezliczonych błędów i nieszczęść”.

- „Tutaj leży prawdziwy problem. Synod, a wraz z nim Papież, powinni zamknąć puszkę Pandory i przedstawić wiernym i światu reprezentowanemu w mediach autentyczną Drogę, prawdziwy cel”

- wskazuje.

Abp Aguer podkreśla, że nie jest przesadą twierdzenie, iż „przyszłość Kościoła w dużej mierze będzie wynikać z decyzji synodalnych”. Dlatego apeluje o modlitwę zauważając, że Matka Boża może wyprosić u swojego Syna nawet „łaskę nawrócenia Rzymu”.