Ukraiński przywódca udzielił wywiadu japońskiej agencji Kyodo News, w którym potwierdził, że w obwodzie kurskim polegli pierwsi żołnierze z Korei Północnej. Przekazał też, że do tej pory do Rosji przybyło około 12 tys. północnokoreańskich wojskowych.
Zełenski stwierdził, że wsparcie dla Kijowa jest wciąż niewystarczające, a wojna wkroczyła w „skomplikowany okres”. Przyznał, że Rosjanie czynią we wschodniej części Ukrainy szybsze postępy, wobec czego zaapelował do NATO o jak najszybsze przyjęcie Ukrainy. Zdecydował się też na dramatyczne wyznanie przyznając, iż ukraińskiej armii będzie trudno odzyskać część okupowanych terytoriów.
- „Naszej armii brakuje siły, by to zrobić. To prawda”
- powiedział.
- „Musimy znaleźć rozwiązania dyplomatyczne”
- dodał.
Podkreślił jednak, że na takie rozwiązania jego kraj będzie mógł się zdecydować wyłącznie w sytuacji, w której będzie miał gwarancje, że Rosja nie rozpocznie nowej inwazji.