• Stefanik, znana z konserwatywnych poglądów i lojalności wobec prezydenta, ma przed sobą zadanie reprezentowania interesów Stanów Zjednoczonych w organizacji, której rola i funkcjonowanie były wielokrotnie krytykowane przez administrację Donalda Trumpa.

• Jednocześnie Stany Zjednoczone wycofały się z Rady Praw Człowieka ONZ i WHO, zarzucając tym organizacjom polityczne uprzedzenia i nieskuteczność.

• Elise Stefanik jako ambasador USA przy ONZ, będzie miała za zadanie kontynuację tej polityki, dążąc do dalszej reformy organizacji i obrony interesów Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej.

• Stany Zjednoczone płacą 22% budżetu regularnego ONZ i 25% budżetu misji pokojowych, co Stefanik chce zredukować.

• Stefanik, wśród swoich priorytetów, wymienia także sprzeciw wobec finansowania programów związanych z aborcją czy tzw. prawami reprodukcyjnymi.

Znaczenie nominacji Stefanik w świetle polityki Trumpa

Nominacja kongresmenki Elise Stefanik na stanowisko ambasadora Stanów Zjednoczonych przy Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) jest jednym z ważniejszych kroków administracji prezydenta Donalda Trumpa w zakresie polityki zagranicznej. Wybór Stefanik nie jest przypadkowy – od lat należy ona do najbardziej lojalnych sojuszników Trumpa w Partii Republikańskiej, a jej poglądy są zgodne z kluczowymi założeniami konserwatywnej polityki „America First”. Polityka „America First”, którą Donald Trump konsekwentnie realizuje od początku swojej pierwszej kadencji zakłada, że Stany Zjednoczone powinny skupić się na własnych interesach, a nie na wspieraniu globalnych inicjatyw kosztem amerykańskich obywateli.

Elise Stefanik to polityk o polsko-holenderskich korzeniach, która zdobyła mandat do Izby Reprezentantów w 2014 roku jako najmłodsza kobieta w historii Kongresu USA. Pochodzi z Nowego Jorku i szybko stała się jedną z czołowych postaci Partii Republikańskiej, szczególnie w kwestiach polityki obronnej, bezpieczeństwa narodowego oraz wartości konserwatywnych. W czasie prezydentury Trumpa wielokrotnie broniła jego decyzji, zarówno w Kongresie, jak i w mediach, co umocniło jej pozycję wśród republikańskich wyborców.

Jej nominacja na ambasadora USA przy ONZ ma ogromne znaczenie, ponieważ wskazuje na kontynuację polityki Trumpa polegającej na reformowaniu organizacji międzynarodowych, ograniczaniu ich wpływów i koncentrowaniu amerykańskiej polityki zagranicznej na interesach narodowych. Prezydent od lat krytykował ONZ, twierdząc, że jest ona nieskuteczna, nadmiernie biurokratyczna i często działa na niekorzyść Stanów Zjednoczonych. Jego administracja wielokrotnie podkreślała, że USA powinny dążyć do zmniejszenia swojego udziału finansowego w organizacjach międzynarodowych oraz że amerykańskie fundusze powinny trafiać tylko do tych programów, które bezpośrednio służą interesom kraju.

ONZ od lat jest jednym z najbardziej wpływowych międzynarodowych podmiotów, jednak w ostatnich latach spotyka się z rosnącą krytyką. Zarówno administracja Trumpa, jak i inne konserwatywne rządy (np. w Brazylii, na Węgrzech czy w Indiach) oskarżają ONZ o nadmierną ingerencję w politykę suwerennych państw, promowanie progresywnych wartości sprzecznych z tradycyjnymi normami kulturowymi oraz o nieefektywność w rozwiązywaniu globalnych problemów, takich jak kryzysy migracyjne czy konflikty zbrojne.

Administracja Trumpa wielokrotnie podkreślała, że USA są największym pojedynczym płatnikiem do budżetu ONZ (22% budżetu regularnego i 25% budżetu misji pokojowych), co, zdaniem republikańskich polityków, jest nieproporcjonalnym obciążeniem.

Jako ambasador USA przy ONZ, Stefanik będzie odpowiedzialna za reprezentowanie interesów Stanów Zjednoczonych na forum międzynarodowym. Jej priorytety obejmują:

  1. Rewizję finansowania ONZ – analizę i ewentualne ograniczenie funduszy przeznaczanych na organizacje i programy uznane za niezgodne z interesami USA.
  2. Wzmocnienie roli USA w kształtowaniu decyzji ONZ – Stany Zjednoczone od lat walczą o większy wpływ na kluczowe decyzje organizacji. Stefanik ma zadbać o to, by amerykańska polityka zagraniczna była w pełni zgodna z celami ONZ tam, gdzie jest to korzystne, a jednocześnie unikać działań sprzecznych z interesami USA.
  3. Ochrona konserwatywnych wartości – Stefanik znana jest z poglądów pro-life i sprzeciwia się finansowaniu programów związanych z aborcją czy tzw. prawami reprodukcyjnymi. Będzie dążyć do ograniczenia wsparcia dla agencji takich jak UNFPA, które promują aborcję na arenie międzynarodowej.
  4. Wspieranie Izraela – Trump wielokrotnie podkreślał, że ONZ jest nieprzychylne Izraelowi, a administracja USA powinna aktywnie przeciwdziałać decyzjom, które mogą godzić w jego bezpieczeństwo. Stefanik jest zwolenniczką silnego sojuszu amerykańsko-izraelskiego i będzie działać na rzecz ochrony interesów tego kraju.
  5. Reforma strukturalna ONZ – jednym z większych wyzwań będzie próba reformy ONZ i zmniejszenia wpływu biurokratycznych struktur, które według administracji Trumpa są nieefektywne i kosztowne.

Zaangażowanie Elise Stefanik w ochronę życia

Elise Stefanik od początku swojej kariery politycznej aktywnie angażuje się w działania na rzecz ochrony życia. W styczniu 2023 roku otrzymała ocenę A+ od organizacji Susan B. Anthony Pro-Life America za swoje wysiłki na rzecz ochrony życia nienarodzonych oraz przeciwdziałanie finansowaniu aborcji z funduszy publicznych podczas 117. Kongresu.

W czerwcu 2023 roku, podczas przemówienia z okazji pierwszej rocznicy decyzji Sądu Najwyższego w sprawie Dobbs v. Jackson, Stefanik podkreśliła znaczenie tej decyzji dla ochrony życia i wyraziła swoje zaangażowanie w dalsze działania pro-life. Polityka pro-life od lat stanowi jeden z filarów amerykańskiej debaty publicznej, a jej wpływ na politykę zagraniczną USA jest szczególnie widoczny w kontekście relacji z ONZ. Administracja Donalda Trumpa, a wraz z nią Elise Stefanik, konsekwentnie sprzeciwiała się finansowaniu przez ONZ programów wspierających tzw. prawa reprodukcyjne, co skutkowało licznymi napięciami między USA a organizacją. Z perspektywy Waszyngtonu kluczowym celem było ograniczenie wsparcia dla agend promujących aborcję, zwłaszcza Funduszu UNFPA, który w swoich działaniach koncentruje się na dostępie do antykoncepcji i aborcji.

Jak dotąd, podstawą amerykańskiego sprzeciwu wobec polityki ONZ w tym zakresie było przekonanie, że ONZ narusza suwerenność państw w kwestiach etycznych oraz promuje wartości sprzeczne z konserwatywnymi przekonaniami części społeczeństwa amerykańskiego. Trump, już w pierwszych dniach swojej drugiej prezydentury, przywrócił tzw. Global Gag Rule, znaną jako Mexico City Policy, zakazującą finansowania organizacji zagranicznych, które wspierają aborcję lub prowadzą edukację w tym zakresie. Działanie to wpłynęło bezpośrednio na współpracę z ONZ, ponieważ wiele programów organizacji opiera się na współpracy z organizacjami pozarządowymi zajmującymi się prawami reprodukcyjnymi.

Elise Stefanik, jako zwolenniczka polityki pro-life, wielokrotnie podkreślała swoje poparcie dla ograniczenia finansowania programów wspierających aborcję na arenie międzynarodowej. Jej nominacja na stanowisko ambasadora USA przy ONZ stanowi kontynuację tej linii politycznej, co oznacza, że Stany Zjednoczone pod jej przywództwem będą aktywnie dążyć do osłabienia wpływu agend ONZ zajmujących się tzw. prawami reprodukcyjnymi. W praktyce może to oznaczać np. próbę blokowania rezolucji wspierających dostęp do aborcji. Kwestia tzw. praw reprodukcyjnych stała się jednym z głównych punktów spornych w relacjach między USA a Unią Europejską, Kanadą czy Australią, które aktywnie popierają idee powszechnego dostępu do aborcji i antykoncepcji.

Z drugiej strony, polityka pro-life administracji Trumpa i Stefanik miała także poparcie wśród niektórych państw o konserwatywnych tradycjach kulturowych. Koalicja tych państw często sprzeciwiała się próbom ONZ wprowadzania uniwersalnych norm dotyczących tzw. praw reprodukcyjnych, argumentując, że kwestie te powinny pozostawać w gestii suwerennych rządów. Stany Zjednoczone, dążąc do budowania międzynarodowego sojuszu przeciwko promocji aborcji, współpracowały m.in. z Brazylią czy Polską tworząc blok sprzeciwiający się na arenie międzynarodowej zmianom w przepisach chroniących życie nienarodzonych dzieci.

Jako przyszła ambasador USA przy ONZ, Stefanik stanie zatem przed wyzwaniem reprezentowania stanowiska Stanów Zjednoczonych w kwestiach związanych z ochroną życia i rodziny. Dotychczasowe doświadczenie i zaangażowanie Elise Stefanik w ochronę życia sugerują, że będzie ona dążyć do promowania polityki zgodnej z wartościami pro-life na arenie międzynarodowej.

Jak Elise Stefanik wpłynie na sytuację w ONZ?

Nominacja Elise Stefanik na stanowisko ambasadora USA przy ONZ stanowi kolejny etap polityki administracji Trumpa, której celem jest redefinicja roli Stanów Zjednoczonych w organizacjach międzynarodowych. Jej misja wpisuje się w szerszą strategię ograniczania wpływu ONZ, kontrolowania finansowania organizacji oraz promowania konserwatywnych wartości na arenie międzynarodowej.

Stefanik stanie przed szeregiem wyzwań, w tym koniecznością zarządzania relacjami z kluczowymi sojusznikami USA, przeciwdziałania rosnącym wpływom Chin i Rosji w ONZ oraz wdrażania reform organizacyjnych, które były jednym z głównych celów administracji Trumpa. Będzie również musiała zmierzyć się z napięciami wynikającymi z amerykańskiej polityki pro-life. Jej nominacja ma szansę wzmocnić konserwatywny głos USA w ONZ, zwłaszcza w kwestiach związanych z ochroną życia i wartościami prorodzinnymi.

W dłuższej perspektywie jej kadencja może zadecydować o tym, czy USA pozostaną w ONZ jako dominująca siła, czy też ich wpływy ulegną dalszemu osłabieniu na rzecz Chin i innych państw. Jeżeli Stefanik uda się skutecznie przeprowadzić reformy i zmniejszyć zależność ONZ od amerykańskiego finansowania, może zapisać się jako kluczowa postać w administracji Trumpa.

Julia Książek – Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris