W debacie publicznej wiele kwestii z życia Kościoła katolickiego rodzi kontrowersje. Media i popkultura w ramach realizacji interesów politycznych lewicy i w pogoni są tanią sensacją szerzą wiele antykatolickich kłamstw. Ostatnio najgłośniejsze są kłamstwa o pedofilu w Kościele katolickim.
Prawdziwe informacje o kwestiach celibatu i pedofilii wśród duchownych (i dużo więcej faktów o wielu kwestiach z życia Kościoła, rodzących kontrowersje w debacie publicznej) można znaleźć w (wydanej staraniem inicjatywy ewangelizacyjnej „Wejdźmy na szczyt”) książki „Kościół oskarżony” autorstwa Marka Piotrowskiego.
Jednym z kontrowersyjnych tematów, kontrowersyjnych dla lewicowych mediów i antyklerykałów, a nie dla katolików jest kwestia celibatu w Kościele. W 300 roku „synod w Elwirze usankcjonował celibat, który jednak istniał w Kościele (w postacie nieobowiązkowej) już przynajmniej w II wieku, kiedy to zalecano kapłanom wstrzemięźliwość seksualną”. Celibat był powszechnie obowiązującą tradycją do czasu Soboru Laterańskiego w 1123, kiedy został sformalizowany.
„Celibat obowiązuje w Kościele katolickim w obrządku rzymskim – wielu innych katolików np. grekokatolicy, mimo że podlegają papiestwu, nie ma obowiązku celibatu”. Celibat nie jest dogmatem i Kościół może go znieść, pomimo że Ewangelia i listy wspominają o zaletach celibatu. W Nowym Testamencie jest mowa o tym, że biskup jest stabilnym emocjonalnie mężem jednej żony (a nie rozwodnikiem czy wdowcem z matką), podobnie jak diakon.
Celibat ma swoje przyczyny praktyczne (duchowni są w dyspozycji przełożonych non stop, nie są związani troską o rodzinę, nie ma nepotyzmu) i duchowe (poświęcenie się kapłaństwu). Celibat nie neguje seksualności człowieka, płciowością cielesną gardzili antykatoliccy gnostycy.
W ostatnich latach na sztandarach lewicy są kłamliwe oskarżenia głoszące, że duchowni katoliccy są pedofilami. Pedofilia to ohydna zbrodnia, która powinna być karana śmiercią. Z wszelkich rzetelnych statystyk (sądowych, prokuratorskich, policyjnych, a nie medialnych opartych na fantazjach) wynika, że odsetek pedofilów wśród duchownych katolickich jest o wiele mniejszy niż w innych grupach zawodowych. Polityka Kościoła katolickiego w sprawie pedofilii różni się tym od innych grup, że Kościół jest jedyną instytucją, która podjęła walkę z tą patologią w swoich szeregach. Warto pamiętać, że gdy Kościół walczy z tą patologią, to inne grupy nic nie robią.
Problem pedofilii, a właściwie nie pedofilii, tylko efebofilii (czyli homoseksualnego pociągu nie do dzieci, ale do dorastających chłopców) w Kościele jest problem sprzecznej z prawem kanonicznym obecności aktywnych homoseksualistów wśród duchownych. Tolerancja dla ich obecności w szeregach kleru wynikała z posoborowej akceptacji wszelkich lewicowych patologii – problem wybuchł w tym samym czasie kiedy cała lewica na zachodzie jawnie domagała się legalizacji i akceptacji pedofilii, a lewicowe zabobony były promowane wśród duchownych i seminarzystów.
W antykatolickich kłamstwach o pedofilii pojawia się motyw instrukcji watykańskiej Crimen Sollicitationis z 1962 roku. Antyklerykalną bzdurą są twierdzenia, że instrukcja ta nakazuje ukrywanie pedofilii i nękanie jej ofiar. W rzeczywistości instrukcja dotyczyła przestępstwa dokonywanego przez księdza spowiednika, który namawiał penitenta lub penitentkę (osobę, która się spowiadała) do grzechu. Zgodnie z instrukcją osoba spowiadająca ma donieść władzy duchownej o takim przestępstwie.
Lewica kreuje fałszywą tezę, że problem pedofilia jest domeną duchownych katolickich. Rzeczywistość jest zgoła odmienna. Według raportu dla amerykańskiego departamentu edukacji z 2004 roku 60 razy częściej pedofilia miała miejsce wśród amerykańskich nauczycieli niż amerykańskich duchownych. Oczywiście w mediach i popkulturze nie ma ani słowa pedofilach nauczycielach, choć jest ich statystycznie i ilościowo dużo więcej, co świadczy o tym, że celem lewicy nie jest walka z pedofilią tylko wykorzystywanie pedofilii do ataków na Kościół katolicki.
„Co roku do Urzędu Dyscyplinarnego Kongregacji Nauki Wiary zgłaszanych jest ok. 250 (na 400 tys. księży) przypadków molestowania: 60% to akty homoseksualne ze starszą młodzieżą (powyżej 15 roku życia), 30% to akty heteroseksualne w tej samej kategorii wiekowej, a 10% to akty pedofilskie”. Na 400.000 księży rocznie mamy do czynienia z 25 aktami pedofilskimi, jest to o wiele mniejszy odsetek niż odsetek pedofilów w populacji. Widać też, że problem z cudzołóstwem księży to problem nielegalnej obecności homoseksualistów wśród duchownych – w populacji jest ich 1 do 2 procent, a w Kościele odpowiadają za ponad 60% seksu z nieletnimi (i to seksu w myśl np. polskich przepisów legalnego).
Media zdominowane przez lewice wmawiają odbiorcom, że pedofilia to problem katolicki. Temu kłamstwu służy ukrywanie przez lewice faktów. „Pastorzy w zborach protestanckich są niemal 6-krotnie częściej oskarżanie o pedofilie niż księża katoliccy […] problem pedofilii dotyka od 0,2 do 1,7% księży katolickich i 2-3% duszpasterzy protestanckich. Wśród rabinów procent ten wynosi od 2-3% […] wśród świeckich psychologów wskaźnik ten wynosi 3-12%”.
Warto też pamiętać, że większość oskarżeń o pedofilie jest fałszywa. Na 110.000 księżny katolickich w USA o pedofilie oskarżono 4400. Z tych 4400 duchownych sądy uniewinniły 4300 księży katolickich. W Irlandii media głosiły, że księża zgwałcili na przestrzeni wielu dziesięcioleci 35.000 sierot – choć w sierocińcach było tylko 25.000 dzieci, a ofiar było 200. Skazana i szkalowana w filmie fabularnym jako pedofilka zakonnica irlandzka Nora Wall w kolejnym procesie została uznana za niewinną (media oczywiście to przemilczały).
Zdominowane przez lewice media, by kreować negatywny wizerunek Kościołom katolickiego, milczą o skali fałszywych oskarżeń, masowych uniewinnieniach fałszywie oskarżanych księży, mniejszej skali problemu wśród katolickich duchownych na tle innych grup zawodowych (psychoterapeutów, nauczycieli, rabinów, wychodnych protestanckich), i szokującej nad reprezentatywności homoseksualistów wśród pedofilów. „W grupie księżny winnych pedofilii homoseksualiści stanowią aż 90%”, podczas gdy w populacji stanowią oni 1%. Pedofilami było wielu liderów ruchu gejowskiego w USA.
Jan Bodakowski