Media skupione są wokół konfliktu między Iranem a Stanami Zjednoczonymi. Ambasador Iranu w Polsce, Masud Edrisi Kermanszahi ostrzegł Polskę. "Nie schodźcie na dno czeluści po linie zrzuconej przez Amerykanów – powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej" .
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", najwyższy przywódca duchowy Iranu, Ali Chamenei wymienił Polskę jako "małe, złe europejskie państwo” działające przeciw interesom Teheranu.
Z kolei ambasador Iranu w Polsce Masud Edrisi Kermanszahi "zawsze radzi przyjaciołom z Polski, aby nie schodzili na dno czeluści po linie zrzuconej przez Amerykanów".
Stany Zjednoczone powstrzymały się od działań odwetowych po irańskim ataku na amerykańskie bazy w Iraku. Prezydent Donald Trump oświadczył, że irański ostrzał nie spowodował ani ofiar, ani poważniejszych strat materialnych. Zapowiedział zaostrzenie sankcji ekonomicznych wobec Teheranu.
Po zabiciu przez Amerykanów generała Kasema Sulejmaniego Iran wystrzelił na dwie amerykańskie bazy w Iraku ponad 20 pocisków balistycznych, ale trafiły one albo w ziemię, albo w obiekty, w których nie było żołnierzy. Teheran uprzedził o ataku władze Iraku, a amerykańskie systemy ostrzegania wykryły nadlatujące pociski.
W przemówieniu wygłoszonym w Białym Domu prezydent Donald Trump był powściągliwy. - Nie zanotowaliśmy żadnych ofiar, wszyscy nasi żołnierze są bezpieczni, a szkody materialne okazały się minimalne. Amerykanie powinni być bardzo wdzięczni i zadowoleni. Iran najwyraźniej ustępuję, co jest dobrą wiadomością dla wszystkich stron i dla świata - mówił amerykański przywódca.
Donald Trump zapowiedział nowe sankcje wobec Iranu, ale zadeklarował gotowość pokojowego rozwiązania konfliktu. Analitycy podkreślają jednak, że zmniejszenie napięcia na linii Waszyngton-Teheran nie oznacza rozwiązania problemu. Prezydent Trump domaga się wiarygodnej i weryfikowalnej rezygnacji Teheranu z programu nuklearnego, a amerykańscy żołnierze skierowani na Bliski Wschód pozostają w regionie.
- Iran zemścił się za śmierć generała Kasema Sulejmaniego i nie zamierza podejmować nowych działań wojskowych, jeśli nie będzie agresji ze strony Stanów Zjednoczonych - oświadczył w środę w Nowym Jorku ambasador Iranu przy ONZ Madżid Tacht Rawanczi.
- Wszystkie nasze wojskowe działania były proporcjonalne do zabicia Kasema Sulejmaniego. One zostały zakończone. Jeśli Stany Zjednoczone więcej nie będą podejmować wojskowych działań wobec Iranu, to z naszej strony też ich nie będzie - zapewnił Madżid Tacht Rawanczi.
bz/dorzeczy.pl/iar