Zełenski podkreślił, że Putin nie liczy się z zasadami ani ludźmi – jego jedyną wartością są pieniądze. Zaapelował o dalsze sankcje na Rosję, szczególnie w zakresie dochodów z handlu ropą. – Ropa jest siłą napędową reżimu, a "flota cieni" tankowców utrzymuje go przy życiu. Dopóki one pływają, Putin będzie zabijał – mówił prezydent Ukrainy, nawołując do zdecydowanych działań.
Zwrócił się również do Europy, ostrzegając przed iluzją, że można "sprzedać" Ukrainę, kraje bałtyckie, Gruzję czy Mołdawię Moskwie w zamian za spokój. – Nikt nie może cieszyć się spokojnymi wodami podczas sztormu – oświadczył, apelując o jedność i budowę silnych "Stanów Zjednoczonych Europy".
Jak podaje Deutsche Welle, Zełenski odniósł się również do ostatnich działań kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który po raz pierwszy od dwóch lat rozmawiał telefonicznie z Putinem. Krytykę tę podjęli także inni europejscy liderzy, w tym Manfred Weber, lider Europejskiej Partii Ludowej.
Weber stwierdził, że Ukraina powinna zostać członkiem zarówno UE, jak i NATO, ponieważ posiada obecnie najsilniejszą armię w Europie. Zasugerował, że Europa powinna pójść w ślady Stanów Zjednoczonych, które zezwoliły Ukrainie na używanie amerykańskiej broni w atakach na cele w głębi Rosji. Wbił również szpilkę w Scholza, apelując o przekazanie Ukrainie niemieckich rakiet Taurus.
Zełenski dziękował Parlamentowi Europejskiemu za wsparcie Ukrainy i podkreślał, że żaden z tysiąca dni wojny nie był dniem zdrady wspólnych europejskich wartości. Przypomniał, że formuła pokojowa Ukrainy, zaproponowana dwa lata temu, zyskała poparcie Europy – jedynym przeciwnikiem pozostaje Rosja.