Według rosyjskiego MON w nocy 19 listopada wystrzelono sześć amerykańskich rakiet operacyjno-taktycznych ATACMS. Strona rosyjska twierdzi, że pięć z nich zostało zestrzelonych przez systemy obrony powietrznej S-400 i Pancyr, a szósty pocisk uderzył w teren techniczny obiektu wojskowego, powodując pożar, który szybko ugaszono.

Karaczow znajduje się w strategicznej odległości ok. 130 km od granicy z Ukrainą, niedaleko dużego miasta Briańsk. Atak na ten rejon może oznaczać dążenie Ukrainy do zakłócenia dostaw amunicji i wsparcia dla rosyjskich wojsk.

Amerykańska zgoda na wykorzystanie rakiet ATACMS przez Ukrainę w atakach na cele w Rosji wywołała szerokie zainteresowanie. Zastępca sekretarza stanu USA ds. półkuli zachodniej Brian Nichols potwierdził, że Waszyngton dał Kijowowi zielone światło na takie działania.

Eksperci wojskowi wskazują, że użycie ATACMS może istotnie wpłynąć na przebieg konfliktu. Rakiety dalekiego zasięgu pozwalają Ukrainie niszczyć magazyny broni, amunicji, linie zaopatrzenia i bazy wojskowe głęboko na terytorium Rosji. Szczególną uwagę zwracają na możliwość uderzeń w obwód kurski, gdzie Ukraina kontroluje już znaczną część terenu.