2. Szczególnie musi niepokoić, bardzo niskie wykonanie budżetu w części budżetowej obrona narodowa, gdzie zaawansowane wydatków wynosi zaledwie 65,4 % wydatków zaplanowanych na ten cel. Wydano zaledwie 76,9 mld zł z planowanych 118 mld zł środków w tej części budżetowej i nawet przyjmując, że w ostatnich miesiącach roku, wydatki w tej części budżetowej przyśpieszają, to wszystko wskazuje na to, że nie będzie już takiej możliwości, aby zostały one w pełni zrealizowane. Jeżeli zestawimy to z informacją o zaledwie 2% wykonaniu wydatków z pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych (FWSZ), którego wydatki miały sięgnąć ponad 40 mld zł, to niepokój ten może tylko rosnąć (BGK, który realizuje wydatki tego Funduszu, informuje o nich z dużym opóźnieniem, więc ten poziom wykonania był na dzień 30 czerwca tego roku). W sytuacji toczącej się za naszą wschodnią granicą regularnej wojny i to już od blisko 3 lat, ta opieszałość z realizacją wydatków budżetowych, a w szczególności tych związanych zakupami uzbrojenia jest wręcz szokująca.
3. Te twarde dane dotyczące wykonania budżetu w części obrona narodowa, a także poziomu zaawansowania wydatków na ten cel z FWSZ, stoją w jawnej sprzeczności z retoryką wicepremiera i ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza, a także premiera Donalda Tuska, którzy zapewniają, że ich poziom na koniec roku sięgnie 4,2% PKB, czyli dokładnie tyle ile zaplanowano zarówno w budżecie jak i we wspomnianym Funduszu. Wydaje się to już jednak niemożliwe, bo przecież do końca roku zostało już niepełne 2 miesiące, stąd rozpaczliwa próba ratowania wydatków na obronność poprzez zmianę ustawy i możliwość przeniesienia środków z budżetu do wspomnianego Funduszu, bez pytania o zgodę ministra finansów i sejmowych komisji finansów i obrony narodowej.
4. Środki budżetowe bowiem z końcem roku wygasają, a te w Funduszu nie, więc minister przenosząc je tam z budżetu, je uratuje, tyle tylko, że sumarycznie na obronę zostanie wydatkowane mniej środków, niż zaplanowano. Bowiem większość środków FWSZ miała mieć charakter pożyczkowy (miała pochodzić z kredytów udzielanych prze zagranicznych producentów sprzętu wojskowego, bądź z emisji obligacji dokonywanych przez BGK), a przy zasilaniu go środkami budżetowymi, pożyczanie nie będzie już potrzebne. Wszystko więc wskazuje na to ,że w tym roku niestety nie osiągniemy łącznych wydatków na obronę narodową w zaplanowanej wysokości 4,2% PKB i to nawet wtedy, kiedy uda się rządowi przeforsować wspomniane wyżej zmiany ustawowe. Nawet więc realizacja przez rząd Tuska, oczywistego priorytetu w postaci wydatków na obronę narodową w wysokości ponad 4% PKB nie zostanie zrealizowany i to w sytuacji toczącej się pełnoskalowej wojny za naszą wschodnią granicą.