Państwowa Komisja Wyborcza zdecydowała dziś o odrzuceniu ubiegłorocznego sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości. Oznacza to, że największe ugrupowanie w polskim Sejmie może stracić trzyletnią subwencję, wynoszącą ponad 75 mln zł.  

Po zakończeniu posiedzenia z dziennikarzami spotkał się przewodniczący PKW Sylwester Marciniak, który podważył tezy stawiane wcześniej przez członka PKW Ryszarda Kalisza. Wyjaśnił, że nie jest tak, iż subwencja nie będzie wypłacana natychmiast po wydaniu uchwały, ponieważ zgodnie z ustawą, partia traci możliwość do otrzymania subwencji dopiero po decyzji Sądu Najwyższego.

Marciniak przekazał też, że w związku z tym, iż SN wciąż nie zdecydował ws. uchwały PKW z sierpnia, złożył wniosek o odroczenie decyzji ws. subwencji.

- „Uważałem, że tego typu działanie (…) to jest nawet podstawa procesowa do zawieszenia postępowania, bo skoro jedyną przesłanką odrzucenia sprawozdania partii politycznej jest odrzucenie sprawozdania komitetu wyborczego, to naturalną rzeczą było poczekanie i podjęcie rozstrzygnięcia po orzeczeniu SN”

- wyjaśnił.

Wniosek ten nie znalazł jednak większości.

Przewodniczący PKW zaznaczył, że „subwencja jest tak długo wypłacana, dopóki SN nie oddali skargi”.

- „Tak więc, moim zdaniem, trzeba poczekać na rozstrzygnięcie SN w zakresie odrzucenia sprawozdanie przez PKW”

- podkreślił.

Ryszard Kalisz: To decyzja ministra finansów

Innego zdania jest członek PKW Ryszard Kalisz, którego dziennikarze pytali o to, czy subwencja dla PiS zostanie natychmiast wstrzymana, czy najpierw wypowiedzieć musi się Sąd Najwyższy.

- „Jest to decyzja ministra finansów”

- stwierdził Kalisz.

- „Jak państwo wiecie, subwencja za ostatni kwartał została wstrzymana przez ministra finansów i po pierwszym listopada nie wypłacił już ostatniej raty w tym roku”

- dodał.