Pod koniec października Sąd Apelacyjny w Warszawie zamienił środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania wobec ks. Michała Olszewskiego SCJ i byłych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości na poręczenie majątkowe w wysokości 350 tys. zł dla każdego z nich. Red. Michał Rachoń z TV Republika zdecydował się wpłacić kaucję za aresztowane urzędniczki, a kaucję z ks. Olszewskiego wpłacił wiceprowincjał sercanów.
Kilka dni później jednak, w rozmowie z „Faktem” rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak stwierdził, że „badane jest pochodzenie pieniędzy z poręczenia majątkowego, wpłaconego za księdza Olszewskiego”. Od tego momentu prokuratura milczała w tej sprawie. 7 listopada portal Niezależna.pl skierował do PK pytania o to, na czym konkretnie polega badanie środków. Teraz rzecznik PK przekazał serwisowi odpowiedź.
- „Nie znaleziono podstaw do zanegowania prawidłowości przyjętego poręczenia majątkowego”
- oświadczył prok. Nowak.
Wcześniej ogromną burzę wywołały działania banku BNP Paribas, który nie podając żadnych powodów, zablokował 28 kont należących do zgromadzenia Księży Sercanów. Jeden z obrońców ks. Olszewskiego, mec. Krzysztof Wąsowski podzielił się swoimi przypuszczeniami, wedle których działania te mogą mieć związek z badaniem przez prokuraturę środków wpłaconych w ramach kaucji. Po medialnej burzy jednak konta zgromadzenia zostały odblokowane.