Przed wylotem z oficjalną wizytę do Jordanii, prezydent Andrzej Duda na warszawskim lotnisku Okęcie przypomniał, że jutro minie dokładnie 1000 dni od momentu, gdy Rosja napadła na Ukrainę. 

"Widzimy intensyfikację, zwłaszcza w ostatnich dniach, rosyjskich ataków rakietowych na Ukrainę, gdzie atakowane są obiekty cywilne i ginie ludność cywilna. To jest sytuacja bardzo drastyczna” - podkreślił prezydent Duda. 

"Wszyscy znamy decyzję podjętą przez prezydenta USA Joe Bidena, wyrażającą zgodę na użycie przez Ukrainę amerykańskich rakiet średniego zasięgu (do 300 km) do atakowania celów w Rosji. To bardzo ważna zmiana. Za decyzją prezydenta Stanów Zjednoczonych poszły też decyzje Francji i Wielkiej Brytanii. Sytuacja jest w tej chwili bardzo rozwojowa” - mówiła głowa polskiego państwa.

"Generalnie z satysfakcją przyjąłem tę decyzję prezydenta bidena i naszych sojuszników. Uważam bowiem, że Ukraina powinna mieć takie środki obrony, aby móc odepchnąć zaplecze rosyjskie od bliskości linii frontu oraz dezorganizować rosyjskie akcje ofensywne. Zwłaszcza, gdy Rosjanie zapraszają do udziału w tej wojnie po swojej stronie choćby żołnierzy z Korei Północnej, co zasadniczo zmienia sytuację na froncie” - powiedział prezydent RP. 

Jego zdaniem decyzja prezydenta Bidena była “bardzo potrzebna i dobrze, że została wydana”. 

"Dzięki temu Rosja teraz wyraźnie widzi, że Ukraina otrzymuje zdecydowane wsparcie oraz że twarda postawa Zachodu w kwestii rosyjskiego ataku na suwerenne ukraińskie państwo jest nieustępliwa i konsekwentna” - przekonywał prezydent Duda. 

W opinii prezydenta Andrzeja Dudy, decyzja ustępującego prezydenta USA - to “bardzo ważny a być może nawet przełomowy moment w tej wojnie”. 

"To prawdopodobnie wymusi na Rosjanach odsunięcie się od linii frontu i od granic Ukrainy oraz ograniczy możliwości przeprowadzania rosyjskich działań ofensywnych przeciwko Ukrainie” - stwierdził Andrzej Duda.

"Szkoda, że do decyzji USA Francji i Wielkiej Brytanii nie dołączyły się Niemcy, których kanclerz Scholz podejmuje próby, na drodze porozumienia z Putinem, zamrożenia konfliktu i organizowania rozmów z agresorem o Ukrainie, bez Ukrainy. To kuriozalna postawa” - ocenił prezydent RP.