Pod koniec października Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało projekty rozporządzeń zawierających podstawy programowe nowych przedmiotów: edukacji obywatelskiej i edukacji zdrowotnej. W przypadku drugiego z tych przedmiotów mowa jest o uczeniu dzieci na temat „negatywnego wpływu stereotypów płciowych na funkcjonowanie człowieka”, promowaniu „różnych modeli” rodziny. Do rozporządzenia wprowadzono terminy charakterystyczne dla ideologii gender, takie jak „cispłciowość” czy „transpłciowość”. Próżno z kolei szukać w nim terminu „małżeństwo”.
- „W wieku 13-14 lat uczniowie mają omawiać pojęcie popędu seksualnego i powody, dla których ludzie decydują się na aktywność seksualną, oraz elementy dojrzałego i świadomego przygotowania się do inicjacji seksualnej. Również w wieku 13-14 lat uczniowie mają zapoznać się z różnymi metodami antykoncepcji”
- relacjonuje „Nasz Dziennik”.
- „W szkole średniej natomiast młodzież ma omawiać kwestie prawne i społeczne związane z przynależnością do środowiska lgbt oraz wymieniać etyczne, prawne, zdrowotne i psychospołeczne uwarunkowania dotyczące aborcji”
- dodaje.
W przeciwieństwie do istniejącego dotychczas wychowania do życia w rodzinie, nowy przedmiot ma być obowiązkowy. Eksperci wskazują, że jest od de facto wprowadzeniem do polskiej szkoły edukacji seksualnej zgodnej z wytycznymi WHO.
W odpowiedzi na plany resortu edukacji, Ruch Ochrony Szkoły organizuje 1 grudnia w Warszawie protest „Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”. Manifestacja rozpocznie się w południe.