- „Na spotkaniu z wyborcami doszło do szarpaniny z dziennikarzami Radia Wrocław, TVP i Gazety Wyborczej!!! Ludzie Trzaskowskiego szarpali nas i pchali, gdy chcieliśmy porozmawiać z Trzaskowskim”
- napisał dziennikarz.
W kolejnym wpisie red. Torz przekazał, że „Rafał Trzaskowski dość nerwowo opuścił budynek, popędził do samochodu i odjechał”.
- „Agresywnie zachowywali się jego ochroniarze - m.in. dwie dziennikarki (!) zostały fizycznie potraktowane przez tych ludzi”
- relacjonuje.
- „Mam nadzieję, że to nie ja - pytaniem o Sutryka - tak zdenerwowałem pana Rafała”
- dodaje.
Podobną relację z tego zdarzenia opublikowała „Gazeta Wyborcza”.
- „Dziennikarzy interesował jeden temat, dodatkowe pytania o Jacka Sutryka. Skoro kandydat na kandydata KO mówił, że o koalicji Platformy z Sutrykiem we Wrocławiu zdecydują lokalni politycy partii, to dlaczego przed wyborami samorządowymi do ratusza władze PO nie zostawiły im decyzji, kto powinien wystartować na prezydenta miasta?”
- czytamy.
- „Na takie pytanie nie było szans, po ostatnim zdjęciu Trzaskowski minął czekających na niego dziennikarzy i szybko wyszedł z budynku Starej Giełdy. Biegnących za nim przedstawicieli mediów odpychali ochroniarze, blokując też drzwi”
- dodają autorzy.
Rafał Trzaskowski dość nerwowo opuścił budynek, popędził do samochodu i odjechał. Agresywnie zachowywali się jego ochroniarze - https://t.co/t1a8HfUx7E. dwie dziennikarki (!) zostały fizycznie potraktowane przez tych ludzi.
— Marcin Torz (@MarcinTorz) November 19, 2024
Mam nadzieję, że to nie ja - pytaniem o Sutryka - tak…