Robert Biedroń, kandydat na prezydenta Polski, chce przedstawić projekt ustawy legalizującej mordowanie dzieci nienarodzonych do 12 tygodnia ciąży.

Biedroń zrobi to 7 marca, czyli przed dniem kobiet, najwyraźniej kierując się perwersyjną logiką, w myśl której zabicie dziecka to dla kobiety prezent.


Biedroń zapowiedział, że jeżeli zostałby prezydentem, to "oczywiście" podpisałby ustawę pozwalająca mordować dzieci.


"To projekt, który wychodzi naprzeciw postulatom zgłaszanym przez środowiska kobiece" - powiedział Biedroń.

Oczywiście kłamie, bo nie chodzi o środowiska "kobiece", ale o środowiska feministyczne. Kobiety zwykle dzieci rodzą i wychowują. O mordowaniu swoich dzieci kobiety nie myślą, stąd nie jest to, bynajmniej, projekt "kobiecy", tylko ideologiczny.


Biedroń łgał następnie, że mamy do czynienia "z piekłem i cierpieniem kobiet", co trzeba "wreszcie zakończyć", bo kobiety w Polsce mają "mniej praw" niż w innych krajach.

A my twierdzimy, że to ludzie w ogóle - i kobiety, i mężczyni - mają w Polsce więcej praw, niż w innych krajach. Bo w Polsce nie można zabić nienarodzonego człowieka, bo taką ma się zachciankę.

Biedroń wypisał się z kręgu ludzi cywilizanych. Barbarzyńca...

bsw