Prezydent Andrzej Duda w 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce wręczył odznaczenia państwowe bohaterom tego trudnego czasu- uczestnikom "strajku podchorążych" w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej w 1981 r.

"Stan wojenny był próbą ostatecznego zniewolenia Polaków, zepchnięcia naszego społeczeństwa i narodu z drogi ku wolności"-podkreślił Duda. 

"Żądano prawdy i uczciwości w życiu publicznym, czyli tego, czego przecież do dzisiaj ludzie tak bardzo pragną, bo państwo albo jest uczciwe, albo bez tego nie jest uczciwe"-mówiła głowa państwa. Jak wskazał prezydent, wydarzenie sprzed 38 lat kładzie się cieniem na całych latach 80. Wprowadzenie stanu wojennego- ocenił Andrzej Duda- cofnęło nas w państwowym rozwoju. 

"Gdyby "Solidarność" mogła wtedy zwyciężyć i dalej prowadzić proces zmian Rzeczpospolitej, wiele trudnych dla nas momentów dziejowych pewnie by się nie zdarzyło. To zostało jednak brutalnie przerwane"-podkreślił prezydent, przypominając, że w tej walce o wolność nie brakowało ofiar śmiertelnych. 

"Władza komunistyczna nie wahała się także przed tym, aby ludzi zamordować po to, by przerwać ich wolnościowe dążenie, czy też po to, by ich przestraszyć. Tak się stało w kopalni "Wujek"-powiedział Duda. W ocenie głowy państwa, w przestrzeni publicznej dyskutujemy dziś o przyczynach wprowadzenia stanu wojennego i, co gorsza, nie brakuje osób, które "próbują wybielać jego autorów i sprawców".

"Generalnie nie mamy wątpliwości. Stan wojenny to była próba ostatecznego zniewolenia Polaków, zepchnięcia naszego społeczeństwa i narodu z drogi ku wolności. Próba zaciągnięcia garoty na szyi, zaciśnięcia łańcuchów, którymi byliśmy pętani od 1945 r. mimo wszystkich, często krwawych prób, by się wyrwać do wolnej Polski"-wskazał prezydent. Jak podkreślał Andrzej Duda, wydarzenie, którego rocznicę dziś obchodzimy, to kolejny przykład tragicznych losów naszego kraju i narodu po II wojnie światowej. 

yenn/Polskie Radio, Fronda.pl