Jewhen Dikij, dyrektor Narodowego Centrum Nauki Antarktycznej Ukrainy, wskazuje, że Federacja Rosyjska, choć jeszcze nie prowadzi bezpośredniej działalności wojskowej na Antarktydzie, to podejmuje w tym rejonie działania, które "bezpośrednio szkodzą" Kijowowi. Chodzi mianowicie o rozmieszczenie na rosyjskich stacjach badawczych kompleksów systemu nawigacji satelitarnej GLONASS - odpowiednika amerykańskiego GPS.
Ekspert tłumaczy, że im bardziej rozproszone są te anteny, tym dokładniejsze stają się dane z rosyjskiego systemu nawigacyjnego. A to - jego zdaniem - ma związek z precyzją ataków rakietowych, które Rosja przeprowadza na Ukrainę przy użyciu pocisków balistycznych.
Traktat Antarktyczny co prawda zabrania jakiejkolwiek działalności militarnej na tym kontynencie. Jednak – jak powszechnie wiadomo – Rosja nic sobie z przestrzegania traktatów nie robi i tam, gdzie się pojawia wprowadza swój totalitaryzm, co w tym przypadku wprost zmierza do militaryzacji Antarktydy.
Warto przypomnieć, że już pod koniec 2022 roku ukraiński wywiad wzywał zagraniczne firmy do zaprzestania produkcji komponentów wspierających system GLONASS. Chodziło o to, by utrudnić Rosji prowadzenie precyzyjnych ataków rakietowych na Ukrainę.