2. Zresztą projekt budżetu na 2025 roku już na pierwszy rzut oka, nasuwa poważne wątpliwości, które każą go traktować jako typowy budżet wyborczy w związku z wyborami prezydenckimi w maju- czerwcu przyszłego roku, by później go nowelizować, wprowadzając drastyczne oszczędności. Przypomnijmy, że wg projektu budżetu, dochody mają wynieść ok. 632 mld zł, wydatki prawie 922 mld zł, co oznacza, że deficyt budżetowy ma wynieść aż 289 mld zł, a to oznacza, że żeby pokryć zaplanowane wydatki, aż 1/3 środków finansowych, rząd Tuska, będzie musiał pożyczyć na rynkach finansowych. Drugim swoistym „osiągnięciem” rządu Tuska, zawartym w projekcie budżetu jest to, że wspomniany deficyt stanowi blisko 50% zaplanowanych dochodów budżetowych, a takiej sytuacji, nigdy nie było w historii budżetów po roku 1989. I wreszcie trzecie „osiągnięcie”, to że dochody budżetowe w 2025 roku mają być, aż o ok. 50 mld zł niższe, niż dochody budżetowe zaplanowane na rok 2024, co w sytuacji wzrostu gospodarczego w wysokości 3,1% PKB w 2024 roku i zaplanowanego na rok 2025 w wysokości aż 3,9% PKB, jest to sytuacją wręcz niewytłumaczalną.

3. Niezależnie od tego jak potoczą się losy tego projektu budżetu, stwierdzenia premiera Tuska, czy jego ministrów w oparciu o zawarte w nim liczby, że na jakąś dziedzinę naszego życia, zagwarantowano jakąś sumę pieniędzy jest nieprawdziwe, bo aż 1/3 środków na pokrycie tych wydatków, trzeba będzie pożyczyć. Potrzeby pożyczkowe netto, zostały zaplanowane na 2025 rok w wysokości aż 366 mld zł i zasadniczą kwestią jest czy pożyczenie tak ogromnej kwoty, nie spowoduje znacznie wyższego niż do tej pory oprocentowania, jakie trzeba będzie zaproponować, aby uplasować na rynku papiery skarbowe, tak ogromnej wartości. Resort finansów zwróci się zapewne w stronę zagranicznych rynków finansowych, bo już w tym roku robił to bardzo aktywnie, prawie 4 mld zadłużenia w euro i blisko 8 mld zadłużenia w USD, a ponadto BGK zgłosił na giełdzie w Luksemburgu zapotrzebowanie w okresie średnioterminowym, na kolejne przynajmniej 25 mld euro.

4. Przy takich wątpliwościach wydatki budżetowe w 2025 roku na każdą dziedzinę życia są „palcem na wodzie pisane”, a wydatki na obronę są tym bardziej wątpliwe, ponieważ zasadnicza część ich wzrostu przypada na FWSZ. A już w tym roku realizacja wydatków z tego Funduszu na poziomie ok 40 mld zł nastręcza wiele wątpliwości, właśnie ze względu na postawę ministra finansów i nadzorowany przez niego BGK, który ten Fundusz obsługuje. Już teraz na 4 miesiące przed końcem roku, pojawiły się wątpliwości czy tegoroczne wydatki na obronę narodową zostaną wykonane, pojawiają się informacje, że mogą one wynieść tylko ok 140 mld zł, a więc w stosunku do planu będą mniejsze o około 20 mld zł i to właśnie w tej części funduszowej. Skoro w tym roku nie uda się więc wykorzystać wszystkich środków FWSZ, to tym bardziej w roku przyszłym nie uda się wydać, znacznie wyższych środków w roku przyszłym, bo po działaniach ministra finansów wokół tego Funduszu już w tym roku, wyraźnie widać, że chciałby on jego wydatki maksymalnie ograniczać.