Podczas rozmowy na kanale YouTube Rymanowski założyciel założyciel think-thanku Strategy&Future Jacek Bartosiak podkreślił, że już od jakiegoś czasu przekonywał, że „ten deal, który Trump proponował jest bardzo szkodliwy dla Ukrainy i dlatego Ukraińcy powinni to wystać”.

„I wystali. I się nie zgodzili. Uważam, że Zełenski rozegrał tutaj Trumpa na zimno. Dlatego, że zażądał przybycia do Waszyngtonu i chciał publicznie pokazać, że Ukraina nie jest żetonem do rozgrywania. I de facto wykazał Amerykanom, że nie są oni w stanie przytroczyć Ukrainy do swego boku” – mówił Bartosiak.

Zdaniem Jacka Bartosiaka Amerykanie „zblefowali wobec Rosji proponując szeroki wachlarz spraw, a Ukrainę traktując jako walutę w tych negocjacjach”.

W reakcji na to, w opinii Bartosiaka „Ukraina pokazała, że w przeciwieństwie do Polski, sama będzie decydowała o swojej przyszłości”.

Jak przekonywał założyciel Strategy&Future w rezultacie postawy Zełenskiego w Waszyngtonie również Europejczycy „zdali sobie sprawę, że te stali się przedmiotem negocjacji”.

„Uruchomiło to dylemat bezpieczeństwa w Polsce i w regionie, co będzie miało potężne konsekwencje dla Stanów Zjednoczonych” – diagnozuje Jacek Bartosiak.

„Amerykanie podeptali system bezpieczeństwa Europy, w tym nasz. Niestety Amerykanie nam to zrobili, a Ukraina wystąpiła de facto w obronie podmiotowości całej Europy” – mówił Bartosiak, dodając, że właśnie „pęka architektura bezpieczeństwa” na Starym Kontynencie.

Jego zdaniem ruchy Trumpa wobec Ukrainy i Europy spowodowany jest jego planem resetu z putinowską Rosją wdrażanego po to, by odwrócić niebezpieczny dla Stanów Zjednoczonych sojusz Rosji z Chinami.

W efekcie jakiekolwiek amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa w ramach NATO dla państw europejskich przestają być realne, co może zaowocować atakiem Rosji na państwa bałtyckie jeszcze tego lata.

Jak przekonywał Jacek Bartosiak załamanie się amerykańskiego prymatu powinno skłonić polskie władze do szukania nowych sojuszy w Europie.

„Chciałbym, żeby nasi politycy zobaczyli wreszcie na mapie, że jest Finlandia, Szwecja, Turcja i Ukraina. Mają realne zdolności wojskowe, poparcie społeczne dla walki, mają wspólny interes, by Rosja nie wygrała i wszystkie są mniej więcej równe” – skonstatował Bartosiak.