Dość niespodziewanie, ponad 9 miesięcy po zwycięskich wyborach, na kanwie kompromitacji związanej z nieskutecznym aresztowaniem byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, pierwsze pretensje z powodu braku realizacji przedwyborczych „100 konkretów” zaczął zgłaszać do żarliwie wspieranego przez siebie obozu Koalicji 13 grudnia Tomasz Lis.
„Przed wyborami słyszeliśmy od was „rozliczymy”. Jak dalej tak będziecie rozliczać, to my was rozliczymy” – odgraża się Lis w mediach społecznościowych.