Katarzyna Osiak-Filipczak pracuje w Starostwie Powiatowym w Łukowie. W ostatnich wyborach samorządowych kandydowała z list PiS do Sejmiku Województwa Lubelskiego. W mediach społecznościowych opisała szokującą napaść, której ofiarą stała się w ostatni wtorek.
- „Zostałam napadnięta i okradziona! Ku przestrodze! Udostępniajcie proszę”
- czytamy.
Kobieta zatrzymała się wieczorem na stacji paliw, aby zatankować samochód.
- „Po zatankowaniu do kasy za mną udało się dwóch obcokrajowców, po chwili wyszli. Jak się okazało później, w tym czasie przy dystrybutorze przecięli mi oponę. Po ruszeniu zorientowałam się, że coś się dzieje, miałam flaka ale bałam się zatrzymać. Poczułam ogromny niepokój i strach. Skojarzyłam, że ci sami mężczyźni, którzy przy mnie stali, później szli od strony mojego auta”
- relacjonuje.
Kobieta po przejechaniu 4 km zadzwoniła po pomoc i się zatrzymała. Wówczas dogonili ją napastnicy.
- „Z auta wyskoczył obcokrajowiec, ten sam, którego widziałam na stacji, wybił mi szybę w aucie (miałam zablokowane drzwi) i ukradł torebkę po czym odjechali”
- pisze Osiak-Filipczak.
- „Najprawdopodobniej myśleli, że zatrzymam się zaraz po ruszeniu i kiedy wyjdę zobaczyć co się dzieje z autem zaatakują mnie i okradną ze wszystkiego co mam w aucie i na sobie. Tak działają. Nie zakrywali się, nie mieli żadnych obaw, że zostaną rozpoznani i zatrzymani. Nie zwracali uwagi na kamery”
- dodaje.
Policja zabezpieczyła ślady. Kobieta zaznacza jednak, że sami funkcjonariusze „twierdzą, że sprawcy są nieuchwytni”.
- „Obawiam się, że niedługo nie będziemy mogli wyjść z domu i czuć się bezpiecznie. Nasz kraj nie jest już bezpieczny. Moje przeżycie jest jak z filmu akcji. Niestety to zła rzeczywistość. Uważajcie na siebie”
- apeluje działaczka.