O wadze zbliżających się wyborów były szef MEiN mówił na antenie Polsat News.
- „Jest zupełnie oczywiste, że wybory prezydenckie będą przełomowym wydarzeniem w naszym kraju, również, jeśli chodzi o politykę. Zwycięstwo kandydata prawicy, w co głęboko wierzę, będzie zwycięstwem, które spowoduje erozję i rozpad koalicji 13 grudnia”
- stwierdził.
To natomiast, jak podkreślił, jest konieczne, by powstrzymać „postępujący rozkład państwa”.
- „Zwycięstwo kandydata koalicji 13 grudnia, czy to będzie pan Trzaskowski, czy to będzie pan Tusk, bo wiele wskazuje na to, że pan Tusk dalej chciałby kandydować, będzie katastrofą dla Polski. Tu nie chodzi o PiS, tu nie chodzi o prawicę. Ta anarchia, która dzisiaj ma miejsce, nie prawdopodobny chaos prawny, którego nawet w PRL nie było, będzie się tylko pogłębiał”
- powiedział.