W oficjalnym oświadczeniu posłanka wskazała, że "polityka prowadzona przez liderów Polski 2050 stoi w dużej rozbieżności z wartościami, jakie jej przyświecały – z jakimi szliśmy do wyborów".

Szczególnie krytycznie oceniła próbę stawiania znaku równości między Koalicją Obywatelską a PiS-em, choć – jak zaznaczyła – jedno narusza demokratyczne zasady, a drugie – je dewastuje.

Decyzję o opuszczeniu ugrupowania zdaniem Bodnar przyspieszyło również niedawne spotkanie lidera Szymona Hołowni z politykami PiS-u, uznane przez nią za “niestosowne”. Posłanka zaznaczyła jednak, że to "w jakimś stopniu" zmobilizowało ją, lecz głównym powodem były szersze, długofalowe rozbieżności światopoglądowe i strategiczne.

W odpowiedzi Polska 2050 opublikowała oświadczenie, według którego Bodnar została usunięta z sejmowej Komisji Środowiska z powodu "konfliktu interesów". Partia miała dać jej ultimatum: albo wyjaśni wątpliwości wokół rodzinnej działalności biznesowej, albo straci karierę w ugrupowaniu. Posłanka stanowczo odrzuciła tę narrację: "Słucham? Kto napisał taką bzdurę?... Z Komisji wykluczyliście mnie we wrześniu" – podkreśliła. Dodała też, że chciała odejść z przyjaźnią i zachować klasę.

Odejście Bodnar to kolejny symptom pogłębiającego się kryzysu wśród koalicjantów Platformy Obywatelskiej i Polski 2050. Ostatnio część działaczy, m.in. Tomasz Zimoch, została zawieszona za krytykowanie spotkania Hołowni z politykami PiS-u. Zimoch napisał, że "od dawna trzeszczało", a teraz wszystko niemal "przepadło".

Bodnar podkreśla, że nadal wspiera demokratyczną koalicję, ale opowiada się za większym zbliżeniem opozycji. Według niej obecna strategia Polski 2050 – polegająca na jednoczesnym dystansie do KO i PiS-u – jest politycznie krótkowzroczna . “Powinniśmy zewrzeć szyki (...) jako jedna drużyna” – apelowała.