- „Przypominam, że w Polsce zgodnie z artykułem 146 konstytucji politykę zagraniczną prowadzi Rada Ministrów”

- mówił w marcu ub. roku minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, chcąc pomijać prezydenta przy odwoływaniu i powoływaniu polskich ambasadorów.

Szef resortu dyplomacji próbował ignorować art. 133, zgodnie z którym to prezydent „mianuje i odwołuje pełnomocnych przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej w innych państwach i przy organizacjach międzynarodowych”.

Po wielu miesiącach sporu, teraz MSZ ustępuje. Prezydent Andrzej Duda poinformował wczoraj na antenie Polsat News o porozumieniu w tej sprawie wskazując, że minister Sikorski „przywraca standardową procedurę, która rozpoczyna się od wstępnej akceptacji kandydatury przez prezydenta”.

W rozmowie z PAP informacje te potwierdził rzecznik MSZ Paweł Wroński.

- „Mamy olbrzymią nadzieję, że ten konflikt na linii MSZ - prezydent został rozwiązany i niecierpliwie oczekujemy na podpisanie pierwszych nominacji ambasadorskich. I bardzo cieszymy się z tych słów pana prezydenta, bo w ciężkich czasach i ciężkiej sytuacji wojny u bram służba dyplomatyczna powinna być silna, a nie osłabiana, więc to radosne dla nas informacje”

- powiedział.

Poinformował, że zgodnie z porozumienie pomiędzy resortem a Pałacem Prezydenckim, „kiedy minister (w KPRP) jest informowany o kandydaturach, MSZ zadaje pytanie, czy ze strony prezydenta są jakieś zastrzeżenia czy uwagi merytoryczne. I to jest ta zmiana. Działamy nadal zgodnie z zasadami ustawy”.