Uważa on, że w Departamencie Stanu USA nastąpił swoisty „zamach stanu”, co oznacza, że „przejmowany jest on przez ludzi, którzy promują agendę LGBT w Afryce”. Dodał, że jeśli Stany Zjednoczone będą odmawiać afrykańskim politykom wiz, to „jest bardzo wiele pięknych miejsc do odwiedzenia” na świecie. Po prostu pojadą do Szanghaju lub Kantonu w Chinach.
Henry Okello Oryem wygłosił swój komentarz 6 XII po tym, jak amerykański sekretarz stanu Antony Blinken wydał 4 XII oświadczenie o przedłużeniu restrykcji wizowych nałożonych na Ugandę w 2021 r. Restrykcje wprowadzono po wyborach prezydenckich w Ugandzie, które zdaniem Blinkena były „wadliwe”, i były wymierzone w tych, którzy „podważali demokratyczny proces”.
Przedłużone restrykcje mają według amerykańskiego sekretarza stanu obejmować polityków, którzy przyczyniają się do „represjonowania członków marginalizowanej lub bezbronnej ludności. Grupy te obejmują, acz nie ograniczają się do nich, aktywistów ekologicznych, obrońców praw człowieka, dziennikarzy, osoby LGBTQI+ oraz organizatorów społeczeństwa obywatelskiego”. Blinken stwierdził również, że Stany Zjednoczone nie przestaną wspierać Ugandy i procesów demokratycznych w tym państwie.
Tymczasem napięcie między USA a Ugandą wywołuje kwestia agendy LGBT, a także aborcja. Stany Zjednoczone uznały, że wprowadzenie w kwietniu tego roku nowej ustawy zwalczającej homoseksualizm w Ugandzie, to łamanie praw człowieka. Nowe przepisy zabraniają całkowicie aktów seksualnych osób tej samej płci, tzw. „małżeństw” par tej samej płci oraz utożsamiania się jako „osoba LGBT”. Za łamanie prawa przewidziane są kary więzienia. Zachodni krytycy ugandyjskiego ustawodawstwa krytykują też karę śmierci przewidzianą za „zuchwały homoseksualizm”.
Yoweri Museveni, prezydent Ugandy, pozostaje jednak niewzruszony i stwierdza, że homoseksualizm to „rodzaj choroby” oraz że nikt nie zmusi jego kraju do zmiany prawa. W listopadzie administracja Bidena zdecydowała o usunięciu czterech państw afrykańskich z programu AGOA (African Growth and Opportunity Act – Afrykańska ustawa o rozwoju i możliwościach) za „poważne naruszenie” agendy lewicowej określanej mianem „praw człowieka. Wśród tych krajów, oprócz Ugandy, znalazły się także Gabon, Niger i Republika Środkowoafrykańska.