Litewska prokuratura poinformowała o akcie oskarżenia wobec obywatela Ukrainy, który miał w maju ub. roku podpalić sklep IKEA w Wilnie. W czasie dzisiejszej konferencji prasowej prokurator Artūras Urbelis poinformował, że drugi Ukrainiec podejrzany o udział w podpaleniu przebywa w polskim areszcie. Litewskie służby ustaliły, że za podpalenie odpowiedzialny jest rosyjski wywiad wojskowy. Wedle tych ustaleń, GRU odpowiada też za podpalenie hali targowej w Warszawie.
Na konferencję litewskiej prokuratury zareagował premier Donald Tusk.
- „Litewska prokuratura oświadczyła, że za podpaleniami w Wilnie i w Warszawie ( Marywilska) stoją rosyjskie służby specjalne. Zgodnie z naszymi podejrzeniami”
- napisał na X.com.
- „Podobnie jak przy próbie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu, Rosjanie wynajęli obywateli Ukrainy. Wyjątkowa perfidia”
- dodał.
Litewska prokuratura oświadczyła, że za podpaleniami w Wilnie i w Warszawie ( Marywilska) stoją rosyjskie służby specjalne. Zgodnie z naszymi podejrzeniami. Podobnie jak przy próbie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu, Rosjanie wynajęli obywateli Ukrainy. Wyjątkowa perfidia.
— Donald Tusk (@donaldtusk) March 17, 2025