W lutym tego roku w trakcie posiedzenia komisji obrony narodowej, o które wnioskowali posłowie PiS, wiceminister Bejda informował między innymi o chronologii wypadków. Brak 240 min miał zostać stwierdzony 12 lipca w składzie Mosty. Osoby odpowiedzialne za rozładunek miały nie zameldować o fakcie swoim przełożonym - przypomina serwis niezalezna.pl.
W dniach 12-16 lipca odpowiedzialni za transport min poszukiwali ich we własnym zakresie. Według Bejdy ujawnienie braku min nastąpiło w momencie przesłania 24 lipca z Centrum Operacyjnego MON do szefa IWsp SZ gen. Kępczyńskiego informacji o znalezieniu środków bojowych na bocznicy kolejowej w Koszkach.
Teraz z kolei były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak informuje na x.com o otrzymaniu z MON odpowiedzi na jego interpelację ws. zagubionych min:
„Co się okazało? Żandarmeria już w lipcu 2024 r. zaczęła postępowanie ws. zagubionych min. Prokuratura wszczęła śledztwo w sierpniu 2024 r.”
Wskazał, że:
„Oznacza to, że Kosiniak-Kamysz już wtedy wiedział o zagubionym ładunku, który mógł doprowadzić do tragedii na niespotykaną wcześniej skalę”.
Błaszczak dodaje, że o zagrożeniu nie poinformowano mieszkańców, a z odpowiedzi wynika, że MON nie przekazał informacji także do RCB. Podsumował:
„MON ukrywał prawdę, aż do momentu, gdy o sprawie dowiedziały się media - niemal pół roku! Kompromitacja. Każdy dzień rządów tej ekipy naraża Polskę na niebezpieczeństwo”.
Otrzymałem z @MON_GOV_PL odpowiedzi na interpelacje ws. zagubionych min przeciwpancernych.
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) March 9, 2025
Co się okazało?
‼️Żandarmeria już w lipcu 2024 r. zaczęła postępowanie ws. zagubionych min. Prokuratura wszczęła śledztwo w sierpniu 2024 r.
➡️ Oznacza to, że @KosiniakKamysz już…