– Ta świątynia nieco ukryta w zaułku ul. Poselskiej jest ważnym miejsce życia duchowego tego miasta. Przez słuchanie słowa Bożego, przez praktyki sakramentalne, przez adorację Najświętszego Sakramentu i w końcu przez modlitwy przed obrazem św. Józefa czy też Dzieciątka Koletańskiego wierni szukają w tym miejscu dróg wyjścia z trudnych sytuacji życia i – jak wielu mówi – nie proszą na próżno. Z ufnością oddajemy się w opiekę człowieka sprawiedliwego, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego co niemożliwe – mówił kustosz o. Nazariasz Popielarski OFM, witając na początku Mszy św. abp. Marka Jędraszewskiego w Sanktuarium św. Józefa.
W czasie homilii metropolita krakowski przypomniał wszystkie ewangeliczne sceny, w których przywoływany jest św. Józef. Zwrócił uwagę na słowo „wziął” w kontekście dwóch wydarzeń: wziął Maryję jako małżonkę i wziął Maryję i Dziecię uciekając do Egiptu przed zagrożeniem Heroda – tak, jak polecił mu anioł. – Najpierw bierze Ją jako małżonkę, by uczestniczyć w pierwszych wydarzeniach związanych z dziełem zbawienia, a potem bierze Ją w obronę, w duchu odpowiedzialności za Jej życie i za życie Jezusa – wyjaśniał abp Marek Jędraszewski.
Zauważył, że postawa posłuszeństwa Józef stała się niezrównanym wzorem – gdy Chrystus z krzyża powierzył swoją Matkę umiłowanemu uczniowi Janowi, ten „wziął Ją do siebie”. Arcybiskup zaznaczył, że greckie słowo wskazuje, że wziął ją niejako do swego wnętrza, do wszystkich swoich spraw, którymi żył, do swojego serca, nie tylko do domu, zapewniając Jej opiekę i dając poczucie bezpieczeństwa. – Właśnie tam, pod krzyżem, dokonała się ta szczególna więź idąca niejako w dwie strony: Jan wziął na życzenie Pana Jezusa Maryję do siebie, ale też Maryja stała się matką Jana, a przez to matką Kościoła i matką nas wszystkich wierzących – mówił metropolita, podkreślając, że Matka Boża pod krzyżem była jedyną, która wówczas niosła nadzieję Kościoła.
Na Maryję jako matkę pełną czułości wskazał także, przywołując objawienia w Meksyku w 1531 r. i dialog Matki Bożej z Juanem Diego. – Ona, Matka Kościoła, nieustannie pokazuje, jak zatroskana jest o cały wierny jej Boży lud. I zapewne każdy z nas może odczytać niejeden znak Jej czułej, matczynej obecności w swoim życiu, na wzór tej czułości, tej bliskości, którą okazała prawie 500 lat temu św. Juanowi Diego – mówił metropolita.
Przywołał także fragment bulli papieża Franciszka „Spes non confundit”, ogłaszającej Rok Jubileuszowy 2025, w której Ojciec Święty ukazuje szczególną rolę Maryi, jako Matki nadziei: „To nie przypadek, że pobożność ludowa stale przyzywa Najświętszą Dziewicę jako Stella Maris [tj. Gwiazdę Morza], tytuł wyrażający pewną nadzieję, że w burzliwych wydarzeniach życia Matka Boża przychodzi nam na pomoc, wspiera nas i zaprasza do ufności i do zachowania nadziei”. W tym kontekście metropolita krakowski przypomniał, że papież zachęca wierzących, by w Roku Jubileuszowym udawali się do najrozmaitszych sanktuariów maryjnych, by tam, u Matki Bożej, „szukać dla siebie pociechy, umocnienia, nadziei, wzmocnienia ducha w niełatwych kolejach naszego życia”. – Św. Józef jako ten, który uczy nas brać Maryję do siebie, do swego serca, na wszystkie swoje życiowe drogi, uczy nas w tych drogach, znajdować także te ścieżki, które prowadzą do maryjnych sanktuariów, aby tam odnajdywać tę prawdę, że Ona jest, by czuwać i opiekować się nami – podkreślał abp Marek Jędraszewski.
Metropolita krakowski po liturgii spotkał się z siostrami bernardynkami, które przy ul. Poselskiej w Krakowie od XVII w. czczą św. Józefa jako swojego patrona.