Jansa pełnił urząd premiera Słowenii do czerwca 2022 roku. Był więc szefem rządu w momencie rozpoczęcia pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Teraz polityk udzielił wywiadu portalowi europeanconservative.com, w którym komentował sytuację polityczną we Francji przed drugą turą wyborów parlamentarnych. Prowadzący rozmowę dziennikarz zwrócił uwagę, że „Macron bardzo dba o kwestie wizerunkowe jak wtedy, gdy opublikował zdjęcia ze swoich rozmów telefonicznych z Putinem, podczas których apelował, aby powstrzymał inwazję”. Wówczas Jansa przypomniał, jaką postawę zajęli europejscy przywódcy w pierwszych dniach wojny.

- „Kiedy Rosja najechała Ukrainę, Morawiecki wezwał do przygotowania odpowiedzi z perspektywy europejskiej. Reakcja na to Macrona brzmiała: O jakiej europejskiej perspektywie mówisz dla kraju, który za tydzień lub dwa przestanie istnieć?. Po raz kolejny Macron dokonał błędnych obliczeń, a francuskie służby wywiadowcze nie zrozumiały, że siły najeźdźców nie były wystarczające do przejęcia kraju”

- powiedział.

Jego zdaniem opieszałość przywódców zachodnich państw w dostawie broni uniemożliwiła szybkie zwycięstwo Ukrainy.

- „Gdybyśmy dostarczyli ją latem 2022 roku, wojna by się skończyła. Przez sześć miesięcy otwierała się przed nami wielka szansa i walczyliśmy o zapewnienie im broni. Zełenski powiedział na szczycie NATO w kwietniu 2022 r., że nie potrzebują żołnierzy NATO, aby ginęli za Ukrainę, a jedynie 1 proc. ich rezerw wojskowych. Wystarczyłby 1 proc., ale tego nie zrobiono. Toczyły się niekończące się debaty na temat tego, czym jest broń ofensywna czy broń defensywna. Ludzie, którzy nigdy nie widzieli pola bitwy, stali się ekspertami od broni. To było żenujące”

- stwierdził.