Nienawiść jest definiowana w nowej ustawie z pomocą tzw. „cech chronionych”. Należą do nich: rasa, kolor skóry, narodowość, religia, pochodzenie etniczne lub narodowe, pochodzenie, płeć, cechy płciowe, orientacja seksualna i niepełnosprawność. Jak powiedziała Helen McEntee, minister sprawiedliwości: „Jest nie do przyjęcia, że niektórzy ludzie żyją w strachu po prostu z powodu tego, kim są”. Irlandzka minister dodała także, że rząd jest zdeterminowany, by chronić „bezbronne społeczności” i wyeliminować przestępstwa motywowane nienawiścią.

Hermann Kelly, szef Partii Wolności (Freedom Party), uważa natomiast nową ustawę za „niekonstytucyjne odejście od równości wszystkich obywateli wobec prawa”. Ustawa jednak nie przeszła w pierwotnie proponowanej formie, gdyż usunięto z niej sporą część postanowień. Wśród nich m.in. karę więzienia za tzw. „mowę nienawiści”. Pierwotna propozycja przewidywała także karę więzienia za... „posiadanie materiałów, które mogłyby podżegać do przemocy lub nienawiści”.

McEntee, która reprezentują neoliberalną partię Fine Gael, stwierdziła, że w sprawie mowy nienawiści nie było konsensusu wśród ustawodawców i dlatego zdecydowano się poddać ustawę pod głosowaniem w obecnej formie. Jednak jednocześnie ewidentnie nie składa broni, gdyż jest „całkowicie przekonana”, że irlandzki parlament będzie musiał wziąć pod uwagę w przyszłości także ustawodawstwo przeciwko tzw. „mowie nienawiści”. Pretekstem mogą być zapisy w nowym prawie definiujące płeć (ang. gender).

Według ustawy płeć to „płeć osoby albo płeć, jaką osoba wyraża jako tej osoby płeć preferowaną albo z którą ta osoba się utożsamia, i obejmuje transpłeć i płeć inną niż płeć mężczyzny i kobiety”.

Głos zabrał w sprawie nowej ustawy Enoch Burke, irlandzki nauczyciel, który został zwolniony z pracy w szkole, gdyż odmówił używania „preferowanych zaimków” ucznia, i spędził ponad 400 dni w więzieniu, gdyż nie podporządkował się nakazowi sądu, który zabrania mu pojawiania się w szkole. Jak stwierdził: „Minister sprawiedliwości wielokrotnie okłamywała społeczeństwo w sprawie prawdziwych konsekwencji tej ustawy”. Uważa on nową definicję płci za „antychrześcijańską”. „Młodzież w naszym kraju będzie ofiarą tej szkodliwej ideologii, jeśli wejdzie ona do prawa” – skomentował.

jjf/breitbart.com; rte.ie