„Mam nadzieję, że jeżeli już ktoś skieruje wnioski do prokuratury w związku z działaniami komisji smoleńskiej to prokuratura zajmie się też wreszcie kwestią związaną z badaniem przyczyn Katastrofy Smoleńskiej” – powiedział dziennikarzom przebywający z wizytą w Korei Południowej prezydent Andrzej Duda.

Prezydent Duda przypomniał również, że w 2010 roku premier Donald Tusk „podjął decyzję, że to śledztwo nie będzie prowadzone w oparciu o polsko-rosyjską umowę dotyczącą powietrznych statków wojskowych, lecz nie wiadomo dlaczego o konwencję dotyczącą statków lotniczych cywilnych”.

Tusk podjął taką decyzję pomimo faktu, że - jak podkreśliła głowa państwa – „był to samolot bez wątpienia wojskowy, pilotowany przez wojskowych pilotów, będący w zasobach polskiej armii”. 

„Ówczesny rząd z Donaldem Tuskiem na czele zgodził się aby Rosja mogła de facto prowadzić to śledztwo sama”, podczas gdy „w przypadku umowy dotyczącej statków powietrznych wojskowych Polska miałaby udział w tym śledztwie a polscy prokuratorzy obecni byliby podczas badania tej sprawy” – przekonywał prezydent.

„Nigdy nie wyjaśniono nam, dlaczego taką decyzję podjęto. Zresztą co tu wiele kryć, mieliśmy wówczas do czynienia z obściskiwaniem się Donalda Tuska z Władimirem Putinem oraz ewidentnym wazeliniarstwem polskich władz wobec Rosji. Taka była ówczesna rzeczywistość, proszę sobie przypomnieć” – mówił prezydent Duda.

„Chciałbym żeby Donald Tusk Odpowiedział na czyje polecenie zgodził się żeby sprawa śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej Była realizowana na podstawie konwencji Chicago i a nie umowy pomiędzy Polską a Rosją dotyczącą Statków wojskowych. Chciałbym wiedzieć na czyje polecenie ówczesny premier RP Donald Tusk to zrobił. Bo nigdy nie dostaliśmy na to odpowiedzi” – powiedział prezydent RP.