Popierany przez PiS kandydat na prezydenta wziął dziś udział w zorganizowanym w Sejmie spotkaniu z korpusem dyplomatycznym. W swoim wystąpieniu Karol Nawrocki mówił o znaczeniu relacji transatlantyckich.
- „Nie możemy dzisiaj pozwolić na opcję rozluźniania relacji między Stanami Zjednoczonymi a Europą i nie możemy pozwolić na próby pogrzebania wieków relacji opartej wokół wartości, wolności i demokracji, ale też dekad transatlantyckiej współpracy, która stworzyła przede wszystkim najważniejszy, najsilniejszy sojusz bezpieczeństwa, Sojusz Północnoatlantycki, NATO”
- podkreślił.
Zauważył również, że Unia Europejska stanęła dziś w obliczu „perfect storm”.
- „A więc z jednej strony błędnej polityki klimatycznej, rosnących i niepokojących obciążeń biurokratycznych, ideologizacji polityki w oderwaniu od potrzeb społeczeństwa polskiego odzywa się także ten problem w wielu innych państwach europejskich”
- wymieniał.
Dlatego, w ocenie obywatelskiego kandydata na prezydenta, musimy odważyć się na „zasadniczą zmianę myślenia”, jeżeli chcemy zachować dotychczasowy dobrobyt, wolność i bezpieczeństwo.
- „Musimy na nowo odkryć, że Europa ma szansę odnaleźć się w nowym geopolitycznym porządku, który tworzy się dzisiaj na naszych oczach”
- stwierdził.
Aby tak się mogło stać, jak podkreślał Nawrocki, trzeba zastąpić ideologię innowacyjnością.
Kandydat na prezydenta zwrócił uwagę, że niemiecki, a więc europejski model gospodarczy został oparty w ostatnich dekadach na tanich surowcach z Rosji, bezpieczeństwie zapewnianym przez Stany Zjednoczone za niewielki koszt, tanich pracownikach z Europy Środkowej i migrantach oraz wysokomarżowych produktach sprzedawanych do Chin.
- „Dziś wszystkie te filary zachodniej Europy upadły, a chaos w takich państwach, jak Francja, jak Niemcy, potwierdzają te błędy choćby właśnie polityce migracyjnej czy w polityce klimatycznej”
- zauważył.
- „Musimy wobec tego zbudować fundamenty nowego wzrostu Unii Europejskiej, przejmując w ten sposób aktywną rolę w redefiniowaniu otaczającej nas rzeczywistości”
- dodał.
Wskazał, że Polska musi dbać przede wszystkim o własne interesy, ale będzie też miała szansę odegrać rolę pośrednika pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi.
- „Wraz ze zwycięstwem Donalda Trumpa rozpoczęło się przetasowanie amerykańskich priorytetów w Europie”
- podkreślił.