Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski postanowił wesprzeć Koalicję Obywatelską przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w Polsce i spotkał się wczoraj z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Co więcej, zaatakował popieranego przez PiS kandydata Karola Nawrockiego, komentując jego wypowiedź na temat konieczności podjęcia przez Ukrainę starań w celu upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach.
- „Jeżeli Ukrainy nie będzie w Unii i nie będzie w NATO, jeśli Ukraina nie będzie miała gwarancji bezpieczeństwa, to wtedy pan Nawrocki powinien już zacząć ćwiczyć, bo może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki, by wspólnie ze swoimi rodakami bronić swego kraju”
- powiedział ukraiński przywódca w rozmowie z polskimi mediami.
Na antenie Telewizji wPolsce24 o wypowiedź ukraińskiego prezydenta pytany był prezydent Andrzej Duda.
- „Sprawa jest rzeczywiście bardzo trudna. Nie wiem, dlaczego prezydent Zełenski zdecydował się w tak w sumie ostry sposób zabrać głos przed mediami w Polsce, i to mediami o bardzo określonym poglądzie, bo to nie oszukujmy się, ale to media o bardzo określonym poglądzie. Rzeczywiście trudno się dziwić, że na widzach, którzy oceniają to z zewnątrz, robi to wrażenie jak gdyby przynajmniej próbowano wmanewrować go w kwestię polskiej kampanii prezydenckiej”
- przyznał.
Podkreślił, że to „rzeczywiście specyficzne” zachowanie ukraińskiego prezydenta.
- „Powiem szczerze, że na miejscu Wołodymyra Zełenskiego zachowałbym tutaj jednak większą ostrożność”
- stwierdził.