Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski schował na czas kampanii wyborczej swoje skrajnie lewicowe poglądy i kreuje się na polityka konserwatywnego. Jego nowemu wizerunkowi nie służyły jednak ideologiczne projekty rządu Donalda Tuska, zwłaszcza pomysł wprowadzenia obowiązkowego przedmiotu o nazwie „edukacja zdrowotna”, który wywołał ogromne protesty w całym kraju. Tak więc po wcześniejszym oświadczeniu premiera Donalda Tuska, dziś sama minister Nowacka ogłosiła, że „edukacja zdrowotna” będzie przedmiotem nieobowiązkowym. Zastrzegła przy tym, że w przyszłości może się to zmienić.
Do nagłej zmiany stanowiska szefowej resortu edukacji narodowej odniósł się za pośrednictwem mediów społecznościowych o. prof. Dariusz Kowalczyk SJ.
- „Ministra edukacji Barbara Nowacka pod wpływem licznych protestów wycofała się i ogłosiła, że lekcje o zdrowiu, przy czym zdrowie tutaj to przykrywka dla szeroko zakrojonej ideologizacji, nie będą przedmiotem obowiązkowym. Nowacka stwierdziła, że musi ochronić szkołę przed awanturą polityczną. Po pierwsze, to przecież sama ministra nieustannie wywołuje polityczne, ideologiczne awantury w szkole, a po drugie tak mi się coś wydaje, że chodzi o to, iż rządzącym wyszło, że upieranie się przy pomysłach Nowackiej może zaszkodzić Trzaskowskiemu w wyborach”
- zauważył jezuita.
- „Jeśli zdarzyłoby się nieszczęście i Trzaskowski zostałby prezydentem, to lewactwo nie tylko powróci do obowiązkowej „edukacji zdrowotnej”, ale jeszcze dorzuci jeszcze kilka innych rzeczy w ramach prania mózgów dzieci i młodzieży, i umniejszania praw rodziców do wychowania swych dzieci”
- ocenił.
Minister Kotula: Nie chcemy o tym mówić do wyborów
Sami rządzący nie ukrywają, że na czas kampanii wyborczej ukrywają ideologiczne projekty. Minister ds. równości Katarzyna Kotula wprost oświadczyła w czasie spotkania komisji ds. LGBT+, że rząd pracuje nad ustawą o „uzgodnieniu płci”, ale „nie chce o niej mówić” do czasu wyborów.
- „Rozmawiamy o rządowym projekcie ustawy o uzgodnieniu płci. Dlaczego o nim nie mówimy publicznie? Dlaczego my o nim nie mówimy w mediach? Ponieważ podjęliśmy decyzję, że do końca kampanii prezydenckiej i do końca procesu związanego z ustawą o związkach partnerskich nie chcemy o tym mówić”
- powiedziała.
❗️JPRDL❗️
— Koneser Unii Europejskiej (@KoneserUnii) January 15, 2025
Czyli co ?
Ukrywają przed nami programy i projekty o zmianie płci bo jest kampania ?
pic.twitter.com/qRwodQhuCg