„Ksiądz O. powinien podziękować ministrowi Bodnarowi. To nie modlitwy wydobyły go z aresztu. Wyszedł dzięki innej praktyce stosowania aresztu tymczasowego” – napisała Gasiuk-Pihowicz w mediach społecznościowych.
W dalszej części wpisu była przyboczna Ryszarda Petru z czasów Nowoczesnej próbowała przekonywać, głównie samą siebie, że więziony przez 7 miesięcy i torturowany przez obecny reżim zakonnik, swoje wyjście na wolność zawdzięcza temu, ów reżim rzekomo „skończył z ziobrową praktyką trzymania w areszcie podejrzanych latami, żeby wymusić na nich zeznania”.
„Nie ma za co, Wielebny O.” – skonkludowała swój popis Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Na zaczerpnięte z nieznanej szerzej rzeczywistości twierdzenia europosłanki KO postanowił zareagować dziennikarz i założyciel „Kanału Zero” Krzysztof Stanowski.
„Toż to fikołek na miarę Leszka Blanika. Czy pani Kamila zdaje sobie sprawę, że prokuratura domagała się przedłużenia aresztu, ale sąd nie wyraził zgody?” – napisał Stanowski.