„To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. I nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy” – grzmiał premier Donald Tusk, kiedy reżim Aleksandra Łukaszenki rozpoczynał „Operację Śluza” na granicy z Polską, a Platforma Obywatelska urządzała przy granicy skandaliczne happeningi, atakowała Straż Graniczną i sprzeciwiała się budowie zapory. Od pewnego czasu przewodniczący PO kreuje się jednak na obrońcę granicy. W czasie dzisiejszej konferencji prasowej przed wylotem do Brukseli zaapelował do prezydenta o jak najszybsze podpisanie ustawy ograniczającej prawa do azylu.
- „Chciałbym dzisiaj bardzo gorąco zaapelować do pana prezydenta, aby złożył jak najszybciej, najlepiej dzisiaj podpis pod ustawą, która umożliwi nam zawieszenie czasowe prawa do składania wniosków o azyl”
- oświadczył.
Zapowiedział też, że w najbliższym czasie uda się na granicę z Białorusią, aby przyjrzeć się ostatnim inwestycjom infrastrukturalnym.