Poseł Matysiak zaproponowała, aby dyskusję nad projektem przenieść na luty 2025 roku. Wniosek przepadł w głosowaniu, gdzie 16 głosów było przeciw, a tylko 9 za. Wynik ten spotkał się z krytyką i gorącą debatą, zarówno wśród polityków, jak i obywateli.

„To, co obecna władza robi z CPK, to zamrażanie ważnych decyzji aż do wyborów. To jawne opóźnianie kluczowego projektu” – wskazuje Matysiak, podkreślając brak determinacji ze strony rządzących w kwestii realizacji inwestycji.

Projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego, zapoczątkowany w latach 70., nabrał tempa podczas rządów Zjednoczonej Prawicy pod przewodnictwem Mateusza Morawieckiego. W założeniu miał stać się największym hubem transportowym Europy Środkowo-Wschodniej, łącząc lotnictwo, koleje i sieci drogowe. Po zmianie władzy w grudniu 2023 roku, projekt został wstrzymany przez obóz Platformy Obywatelskiej, który zapowiadał kontrole i audyty, a także kwestionował sensowność realizacji tej kluczowej dla Polski inwestycji.

Niektórzy politycy Koalicji Obywatelskiej, w tym prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, określali projekt mianem „gigantomanii”, a lider PO Donald Tusk podkreślał wątpliwości co do jego efektywności.

Wstrzymanie prac nad CPK spotkało się z protestem społecznym. Ruch „Tak dla CPK” zebrał zwolenników z różnych stron sceny politycznej, domagając się kontynuacji projektu. Propozycje rządu dotyczące okrojenia planowanych połączeń kolejowych wzbudziły sprzeciw lokalnych społeczności, które obawiają się wykluczenia komunikacyjnego swoich regionów.